eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPodatkiGrupypl.soc.prawo.podatki › Korwin a PIT
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 154

  • 71. Data: 2015-10-13 15:10:05
    Temat: Re: Korwin a PIT
    Od: Kviat <kviat@NIE_DLA_SPAMUneostrada.pl>

    W dniu 2015-10-13 o 14:28, Tomasz Kaczanowski pisze:
    > W dniu 2015-10-13 14:05, Liwiusz pisze:

    >> Nie urzędnikowi, tylko kupcowi. I nie wysiedlić, tylko kupić
    >> nieruchomość za cenę wyższą niż szacowana przez ciebie jej wartość.
    >>
    >
    > Jak zwał, tak zwał. Dla mnie to głupie, czemu mam wystawiać przy każdym
    > sprawozdaniu dom na sprzedaż (bo przecież to właśnie tak to wygląda).

    Ja to zrozumiałem inaczej...
    _Jeżeli_ wystawisz na sprzedaż, a wcześniej na potrzeby podatku bardzo
    nisko wyceniłeś nieruchomość (żeby zaniżyć podatek), to jeżeli przy
    sprzedaży zażądasz (a co gorsza sprzedasz) po cenie duuużo wyższej, to
    się skarbówka dopier... i zażąda dopłaty zaległych podatków od zaniżonej
    deklarowanej wartości.

    No chyba, że też coś źle zrozumiałem...

    Pozdrawiam
    Piotr


  • 72. Data: 2015-10-13 15:12:35
    Temat: Re: Korwin a PIT
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    W dniu 2015-10-13 o 15:10, Kviat pisze:
    > W dniu 2015-10-13 o 14:28, Tomasz Kaczanowski pisze:
    >> W dniu 2015-10-13 14:05, Liwiusz pisze:
    >
    >>> Nie urzędnikowi, tylko kupcowi. I nie wysiedlić, tylko kupić
    >>> nieruchomość za cenę wyższą niż szacowana przez ciebie jej wartość.
    >>>
    >>
    >> Jak zwał, tak zwał. Dla mnie to głupie, czemu mam wystawiać przy każdym
    >> sprawozdaniu dom na sprzedaż (bo przecież to właśnie tak to wygląda).
    >
    > Ja to zrozumiałem inaczej...
    > _Jeżeli_ wystawisz na sprzedaż, a wcześniej na potrzeby podatku bardzo
    > nisko wyceniłeś nieruchomość (żeby zaniżyć podatek), to jeżeli przy
    > sprzedaży zażądasz (a co gorsza sprzedasz) po cenie duuużo wyższej, to
    > się skarbówka dopier... i zażąda dopłaty zaległych podatków od zaniżonej
    > deklarowanej wartości.
    >
    > No chyba, że też coś źle zrozumiałem...

    To by było bez sensu, bo kontrola by działała tylko u tych, którzy chcą
    w niedługim czasie sprzedać.

    Po prostu wartość nieruchomości deklaruje sam zainteresowany, a każdy
    może je w takiej cenie wykupić, na przykład mam mieszkanie o rynkowej
    wartości 300 000zł, więc ustawiam jego wartość do podatku na 400 000, w
    razie czego za sumę wykupu kupię inne mieszkanie i będę miał 100 000 za
    niedogodności. Względnie, jak mi bardzo zależy, to wyceniam je podatkowo
    na 600 000.

    --
    Liwiusz


  • 73. Data: 2015-10-13 17:00:44
    Temat: Re: Korwin a PIT
    Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>

    Użytkownik Maciek m...@n...pl ...

    >> To tak samo jak dla powiedzmy Gatesa nowe Porsche jest tansze niz dla
    >> mnie nowy Focus...
    > To jest myślenie w rodzaju: dostaję 1500 na rękę i starcza mi na
    > wszystko i na czynsz i na prąd i jeszcze na szklaneczkę wódki
    > zostanie, więc każdemu na pewno też wystarczy :-> Tymczasem pomyśl to
    > takim właścicielu dużej firmy, który pod Konstancinem wybuduje sobie
    > dom 1500 m2 z powierzchnią okien nie do ogarnięcia dla przeciętnego
    > człowieka. W zimie ogrzanie tego budynku to około 10 tys. miesięcznie.
    > I z czego on ma na tego Focusa odkładać?? :->

    Chyba nie ze mna chcesz dyskutowac bo ja sie tylko odnosiłem do pytania jak
    to mozliwe ze powiedzmy 1000 zł to moze byc wiecej niz 5000.
    W zaleznosci od punktu widzenia - moze byc.


  • 74. Data: 2015-10-13 18:53:56
    Temat: Re: Korwin a PIT
    Od: Kviat <kviat@NIE_DLA_SPAMUneostrada.pl>

    W dniu 2015-10-13 o 15:12, Liwiusz pisze:
    > W dniu 2015-10-13 o 15:10, Kviat pisze:
    >> W dniu 2015-10-13 o 14:28, Tomasz Kaczanowski pisze:
    >>> W dniu 2015-10-13 14:05, Liwiusz pisze:
    >>
    >>>> Nie urzędnikowi, tylko kupcowi. I nie wysiedlić, tylko kupić
    >>>> nieruchomość za cenę wyższą niż szacowana przez ciebie jej wartość.
    >>>>
    >>>
    >>> Jak zwał, tak zwał. Dla mnie to głupie, czemu mam wystawiać przy każdym
    >>> sprawozdaniu dom na sprzedaż (bo przecież to właśnie tak to wygląda).
    >>
    >> Ja to zrozumiałem inaczej...
    >> _Jeżeli_ wystawisz na sprzedaż, a wcześniej na potrzeby podatku bardzo
    >> nisko wyceniłeś nieruchomość (żeby zaniżyć podatek), to jeżeli przy
    >> sprzedaży zażądasz (a co gorsza sprzedasz) po cenie duuużo wyższej, to
    >> się skarbówka dopier... i zażąda dopłaty zaległych podatków od zaniżonej
    >> deklarowanej wartości.
    >>
    >> No chyba, że też coś źle zrozumiałem...
    >
    > To by było bez sensu, bo kontrola by działała tylko u tych, którzy chcą
    > w niedługim czasie sprzedać.

    Nie napisałem, że to ma sens. Napisałem, że tak zrozumiałem, bo to
    poniżej co napisałeś jest właśnie kompletnie bez sensu i nigdy bym na
    tak dziwny pomysł nie wpadł.

    > Po prostu wartość nieruchomości deklaruje sam zainteresowany, a każdy
    > może je w takiej cenie wykupić, na przykład mam mieszkanie o rynkowej
    > wartości 300 000zł, więc ustawiam jego wartość do podatku na 400 000, w
    > razie czego za sumę wykupu kupię inne mieszkanie i będę miał 100 000 za
    > niedogodności.

    No jasne, upatrzyłeś sobie fajne miejsce nad jeziorem, po miesiącu
    przychodzi gościu z kasą i mówi ci "wypad".
    Ja takie "niedogodności" wycenię na milion dolców, bo takiego drzewa,
    które rośnie przy tym jeziorze i takiego jeziora nigdzie indziej nie
    znajdę. A co jeśli przyjdzie taki z dwoma milionami dolców, bo też mu
    się jezioro spodobało?

    > Względnie, jak mi bardzo zależy, to wyceniam je podatkowo
    > na 600 000.

    I płacisz większy podatek tylko dlatego, że zawsze może się znaleźć
    chętny, który ma dwa miliony dolców.
    To może od razu wyceń na 5 milionów, módl się żeby ktoś cię nie wykopał
    i płać podatek od 5 milionów.

    Proponujesz układ, w którym ktoś bogatszy może w każdej chwili wykopać
    biedniejszego, tylko dlatego bo ma kaprys.

    Co za kuriozalny pomysł!

    Pozdrawiam
    Piotr


  • 75. Data: 2015-10-13 20:03:19
    Temat: Re: Korwin a PIT
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    W dniu 2015-10-13 o 18:53, Kviat pisze:

    >> Po prostu wartość nieruchomości deklaruje sam zainteresowany, a każdy
    >> może je w takiej cenie wykupić, na przykład mam mieszkanie o rynkowej
    >> wartości 300 000zł, więc ustawiam jego wartość do podatku na 400 000, w
    >> razie czego za sumę wykupu kupię inne mieszkanie i będę miał 100 000 za
    >> niedogodności.
    >
    > No jasne, upatrzyłeś sobie fajne miejsce nad jeziorem, po miesiącu
    > przychodzi gościu z kasą i mówi ci "wypad".
    > Ja takie "niedogodności" wycenię na milion dolców, bo takiego drzewa,
    > które rośnie przy tym jeziorze i takiego jeziora nigdzie indziej nie
    > znajdę. A co jeśli przyjdzie taki z dwoma milionami dolców, bo też mu
    > się jezioro spodobało?

    To dostanę milion/dwa milionów dolców za domek nad jeziorem.

    >
    >> Względnie, jak mi bardzo zależy, to wyceniam je podatkowo
    >> na 600 000.
    >
    > I płacisz większy podatek tylko dlatego, że zawsze może się znaleźć
    > chętny, który ma dwa miliony dolców.
    > To może od razu wyceń na 5 milionów, módl się żeby ktoś cię nie wykopał
    > i płać podatek od 5 milionów.

    Jeśli tyle dla mnie jest warta nieruchomość, to tak. Przecież pisałem,
    że to system, w którym wartość określa sam podatnik.


    > Proponujesz układ, w którym ktoś bogatszy może w każdej chwili wykopać
    > biedniejszego, tylko dlatego bo ma kaprys.
    >
    > Co za kuriozalny pomysł!

    Nie wykopać. Wykupić. Za uczciwą cenę.

    I uwierz mi - bogaci ludzie nie są bogaci dlatego, że lubią przepłacać
    za nieruchomości z uwagi na kaprys.

    --
    Liwiusz


  • 76. Data: 2015-10-13 21:01:32
    Temat: Re: Korwin a PIT
    Od: Kviat <kviat@NIE_DLA_SPAMUneostrada.pl>

    W dniu 2015-10-13 o 20:03, Liwiusz pisze:
    >>
    >> No jasne, upatrzyłeś sobie fajne miejsce nad jeziorem, po miesiącu
    >> przychodzi gościu z kasą i mówi ci "wypad".
    >> Ja takie "niedogodności" wycenię na milion dolców, bo takiego drzewa,
    >> które rośnie przy tym jeziorze i takiego jeziora nigdzie indziej nie
    >> znajdę. A co jeśli przyjdzie taki z dwoma milionami dolców, bo też mu
    >> się jezioro spodobało?
    >
    > To dostanę milion/dwa milionów dolców za domek nad jeziorem.

    Nie zrozumiałeś. Ja nie chcę dwóch milionów. Nie chcę dziesięciu. Ja nie
    chcę sprzedać.
    Może ty potrafisz wycenić wartość hmm... sentymentalną. Ja nie.

    >>> Względnie, jak mi bardzo zależy, to wyceniam je podatkowo
    >>> na 600 000.
    >>
    >> I płacisz większy podatek tylko dlatego, że zawsze może się znaleźć
    >> chętny, który ma dwa miliony dolców.
    >> To może od razu wyceń na 5 milionów, módl się żeby ktoś cię nie wykopał
    >> i płać podatek od 5 milionów.
    >
    > Jeśli tyle dla mnie jest warta nieruchomość, to tak. Przecież pisałem,
    > że to system, w którym wartość określa sam podatnik.

    Nie, to system, w którym ktoś za ciebie decyduje, czy chcesz sprzedać
    swoją własność. To wbrew logice i rozsądkowi.

    >> Proponujesz układ, w którym ktoś bogatszy może w każdej chwili wykopać
    >> biedniejszego, tylko dlatego bo ma kaprys.
    >>
    >> Co za kuriozalny pomysł!
    >
    > Nie wykopać. Wykupić. Za uczciwą cenę.

    A jak wykupi to wykopie. Tak ci podniesie czynsz, że sam będziesz błagał
    o możliwość wyprowadzki.
    No chyba nie sądzisz, że kupi bo kolekcjonuje nieruchomości i jest mu
    obojętne kto i za ile w niej mieszka?

    Zresztą nadal nie rozumiesz sedna: nie chcę sprzedać. Z jakiej racji
    ktoś miałby mnie do tego zmuszać?

    > I uwierz mi - bogaci ludzie nie są bogaci dlatego, że lubią przepłacać
    > za nieruchomości z uwagi na kaprys.

    Widocznie znasz mało bogatych. Ja wiele rzeczy kupuję bo taki mam
    kaprys. A znam też takich, którzy są zwyczajnie złośliwi.

    Tak czy inaczej, nikt rozsądny takiego pomysłu nie zaakceptuje, bo to
    zaprzeczenie prawa do własności.

    Pozdrawiam
    Piotr


  • 77. Data: 2015-10-14 01:13:30
    Temat: Re: Korwin a PIT
    Od: witek <w...@g...pl.invalid>

    m wrote:
    > Dałeś się oszukać propagandzie że VAT płaci (w sensie jest obciążony
    > kwotą) kto inny niż PIT. Tak samo jest zawarty w cenie, w tej samej
    > kwocie, płatnikiem jest ta sama osoba ...

    co łatwo zauwazyc jakby w sklepie wisialy ceny netto.


  • 78. Data: 2015-10-14 11:04:45
    Temat: Re: Korwin a PIT
    Od: "r...@k...pl" <r...@k...pl>

    Tue, 13 Oct 2015 15:12:35 +0200, w <mvj00g$npv$2@node2.news.atman.pl>, Liwiusz
    <l...@b...tego.poczta.onet.pl> napisał(-a):

    > Po prostu wartość nieruchomości deklaruje sam zainteresowany, a każdy
    > może je w takiej cenie wykupić, na przykład mam mieszkanie o rynkowej
    > wartości 300 000zł, więc ustawiam jego wartość do podatku na 400 000, w
    > razie czego za sumę wykupu kupię inne mieszkanie i będę miał 100 000 za
    > niedogodności. Względnie, jak mi bardzo zależy, to wyceniam je podatkowo
    > na 600 000.

    I wystarczy być dobrze poinformowanym, wiedzieć, gdzie będzie przebiegała
    autostrada i powykupywać grunty za 125% wartości, a potem ustawić wartość do
    podatku na 500% wartości. Zwróci się :)


  • 79. Data: 2015-10-14 11:39:28
    Temat: Re: Korwin a PIT
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    W dniu 2015-10-14 o 11:04, r...@k...pl pisze:
    > Tue, 13 Oct 2015 15:12:35 +0200, w <mvj00g$npv$2@node2.news.atman.pl>, Liwiusz
    > <l...@b...tego.poczta.onet.pl> napisał(-a):
    >
    >> Po prostu wartość nieruchomości deklaruje sam zainteresowany, a każdy
    >> może je w takiej cenie wykupić, na przykład mam mieszkanie o rynkowej
    >> wartości 300 000zł, więc ustawiam jego wartość do podatku na 400 000, w
    >> razie czego za sumę wykupu kupię inne mieszkanie i będę miał 100 000 za
    >> niedogodności. Względnie, jak mi bardzo zależy, to wyceniam je podatkowo
    >> na 600 000.
    >
    > I wystarczy być dobrze poinformowanym, wiedzieć, gdzie będzie przebiegała
    > autostrada i powykupywać grunty za 125% wartości, a potem ustawić wartość do
    > podatku na 500% wartości. Zwróci się :)

    Wystarczy mieć trochę oleju w głowie, aby najpierw wykupywać, a potem
    planować autostradę, a nie na odwrót ;)

    --
    Liwiusz


  • 80. Data: 2015-10-14 11:58:56
    Temat: Re: Korwin a PIT
    Od: Tomasz Kaczanowski <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl>

    W dniu 2015-10-14 11:39, Liwiusz pisze:
    > W dniu 2015-10-14 o 11:04, r...@k...pl pisze:
    >> Tue, 13 Oct 2015 15:12:35 +0200, w<mvj00g$npv$2@node2.news.atman.pl>, Liwiusz
    >> <l...@b...tego.poczta.onet.pl> napisał(-a):
    >>
    >>> Po prostu wartość nieruchomości deklaruje sam zainteresowany, a każdy
    >>> może je w takiej cenie wykupić, na przykład mam mieszkanie o rynkowej
    >>> wartości 300 000zł, więc ustawiam jego wartość do podatku na 400 000, w
    >>> razie czego za sumę wykupu kupię inne mieszkanie i będę miał 100 000 za
    >>> niedogodności. Względnie, jak mi bardzo zależy, to wyceniam je podatkowo
    >>> na 600 000.
    >>
    >> I wystarczy być dobrze poinformowanym, wiedzieć, gdzie będzie przebiegała
    >> autostrada i powykupywać grunty za 125% wartości, a potem ustawić wartość do
    >> podatku na 500% wartości. Zwróci się :)
    >
    > Wystarczy mieć trochę oleju w głowie, aby najpierw wykupywać, a potem
    > planować autostradę, a nie na odwrót ;)
    >

    Tyle, że autostradę planują urzędnicy. I zapewne nie chodzi tylko o
    autostradę, ale i o inne inwestycje.


    --
    Kaczus
    http://kaczus.ppa.pl

strony : 1 ... 7 . [ 8 ] . 9 ... 16


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1