-
11. Data: 2008-01-25 10:18:56
Temat: Re: Konsultacja IT na rzecz firmy w USA
Od: "t...@o...pl" <t...@o...pl>
Dnia 25-01-2008 o 10:59:24 t...@n...pl <s...@o...eu>
napisał(a):
>
> Czy mozna troche podkrecic jasnosc i szczegolowosc wypowiedzi?
>
> Nie wiem czy dobrze zrozumialem twoja wypowiedz - umowe o dzielo sam
> sobie musze
> napisac w jezyku polskim dla urzedu skarbowego? I sam sie podpisac jako
> wykonawca?
>
> Chodzi mi zasadniczo o dwie rzeczy:
>
> 1. Jaka forma umowy z firma w USA (jak sie u nich taka umowa nazywa)
> Nie wiem jak wyglada prawo w USA i jakie oni maja typy umow i stad nie
> wiem,
> ktora z ich umow bylaby dla mnie najodpowiedniejsza. Jesli zaproponuja
> mi kilka
> roznych typow umowy - bede musial ktoras z nich wybrac.
> I tu wlasnie chodzilo mi o konkretny przyklad, nazwe, tego typu umowy,
> ktory
> stosuje sie w podobnych sytuacjach. Tak jak my mamy umowy o dzielo i
> zlecenie -
> tak byc moze oni maja wlasne, podobne.
>
> 2. Dokumenty potrzebne dla naszego U.S.
> Czy tu ma byc ten oryginal (w jez. ang) umowy z firma amerykanska?
>
> Mniej wiecej wiem czy sie rozni umowa o dzielo od umowy na zlecenie -
> nie o to
> mi chodzilo. Nie chodzilo mi tez o polskie wzory umow - bo nie podpisuje
> tego z
> polska firma tylko z USA.
>
Dobra.. może inaczej - nie ważne jaki tytuł ma umowa, nie ważne jaką jest
czcionką
i ile jest na niej pieczątek, ważne są ustalenia(BTW nawet nie musi być w
formie papierowej,
ustna też jest ważna - chyba że chodzi o przeniesienie praw autorskich).
Jeśli więc z ustaleń umownych wynika, że masz wytworzyć jakiś konkretny
stan końcowy,
za który będziesz rozliczany, to wtedy mamy do czynienia z umową o dzieło
i taka umowa jest
najkorzystniejsza dla Ciebie.
Wszelkie kwitki, papierki, faxy, pieczątki itd są jedynie podkładką dla
US/ZUS, dla celów dowodowych
że faktycznie coś takiego robiłeś i właśnie za to masz kaskę.
W związku z tym, żeby mieć taką podkładkę, wystarczy że przerobisz jakąś
zwykła pierwszą
z brzegu krótką umowę odzieło na wariant dwujęzyczny, nadasz jej jakąś
datę i jakiś numer,
wyślesz albo przefaxujesz kontrahentowi do podpisania, ten odeśle, w
tytule przelewu
napisze "Contract XXX made on MM/DD/YYYY", kwota się będzie zgadzać - i
już masz porządeczek.
Teraz lepiej?
pozdr,
tommyz
-
12. Data: 2008-01-25 10:23:49
Temat: Re: Konsultacja IT na rzecz firmy w USA
Od: "t...@n...pl" <s...@o...eu>
> Dnia 25-01-2008 o 10:59:24 t...@n...pl <s...@o...eu>
> napisał(a):
>
> >
> > Czy mozna troche podkrecic jasnosc i szczegolowosc wypowiedzi?
> >
> > Nie wiem czy dobrze zrozumialem twoja wypowiedz - umowe o dzielo sam
> > sobie musze
> > napisac w jezyku polskim dla urzedu skarbowego? I sam sie podpisac jako
> > wykonawca?
> >
> > Chodzi mi zasadniczo o dwie rzeczy:
> >
> > 1. Jaka forma umowy z firma w USA (jak sie u nich taka umowa nazywa)
> > Nie wiem jak wyglada prawo w USA i jakie oni maja typy umow i stad nie
> > wiem,
> > ktora z ich umow bylaby dla mnie najodpowiedniejsza. Jesli zaproponuja
> > mi kilka
> > roznych typow umowy - bede musial ktoras z nich wybrac.
> > I tu wlasnie chodzilo mi o konkretny przyklad, nazwe, tego typu umowy,
> > ktory
> > stosuje sie w podobnych sytuacjach. Tak jak my mamy umowy o dzielo i
> > zlecenie -
> > tak byc moze oni maja wlasne, podobne.
> >
> > 2. Dokumenty potrzebne dla naszego U.S.
> > Czy tu ma byc ten oryginal (w jez. ang) umowy z firma amerykanska?
> >
> > Mniej wiecej wiem czy sie rozni umowa o dzielo od umowy na zlecenie -
> > nie o to
> > mi chodzilo. Nie chodzilo mi tez o polskie wzory umow - bo nie podpisuje
> > tego z
> > polska firma tylko z USA.
> >
>
>
> Dobra.. może inaczej - nie ważne jaki tytuł ma umowa, nie ważne jaką jest
> czcionką
> i ile jest na niej pieczątek, ważne są ustalenia(BTW nawet nie musi być w
> formie papierowej,
> ustna też jest ważna - chyba że chodzi o przeniesienie praw autorskich).
>
> Jeśli więc z ustaleń umownych wynika, że masz wytworzyć jakiś konkretny
> stan końcowy,
> za który będziesz rozliczany, to wtedy mamy do czynienia z umową o dzieło
> i taka umowa jest
> najkorzystniejsza dla Ciebie.
>
> Wszelkie kwitki, papierki, faxy, pieczątki itd są jedynie podkładką dla
> US/ZUS, dla celów dowodowych
> że faktycznie coś takiego robiłeś i właśnie za to masz kaskę.
> W związku z tym, żeby mieć taką podkładkę, wystarczy że przerobisz jakąś
> zwykła pierwszą
> z brzegu krótką umowę odzieło na wariant dwujęzyczny, nadasz jej jakąś
> datę i jakiś numer,
> wyślesz albo przefaxujesz kontrahentowi do podpisania, ten odeśle, w
> tytule przelewu
> napisze "Contract XXX made on MM/DD/YYYY", kwota się będzie zgadzać - i
> już masz porządeczek.
>
> Teraz lepiej?
Tak - duzo lepiej - nareszcie jakis konkret - i nareszcie dowiedzialem sie jak
to ma wygladac.
Wielkie dzieki za pomoc.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
13. Data: 2008-01-25 11:53:02
Temat: Re: Konsultacja IT na rzecz firmy w USA
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Fri, 25 Jan 2008, t...@n...pl wrote:
> 2. Dokumenty potrzebne dla naszego U.S.
> Czy tu ma byc ten oryginal (w jez. ang) umowy z firma amerykanska?
http://prawo-nieruchomosci.krn.pl/Ordynacja-podatkow
a-1_2_129.html
+++
Art. 180
§ 1. Jako dowód należy dopucić wszystko, co może przyczynić się
do wyjanienia sprawy, a nie jest sprzeczne z prawem.
§ 2. Jeżeli przepis prawa nie wymaga urzędowego potwierdzenia okrelonych
faktów lub stanu prawnego w drodze zawiadczenia, organ podatkowy odbiera
od strony, na jej wniosek, owiadczenie złożone pod rygorem
odpowiedzialnoci karnej za fałszywe zeznania;
przepis art. 196 § 3 stosuje się odpowiednio.
---
Interpretacja made by szary podatnik: jak umowa jest tylko po
hamerykańsku (znaczy w ichniej wersji angielskiego ;)), to taką
należy trzymać, a dla wygody ew. kontrolera należy ją sobie samemu
przetłumaczyć na polski i podpisać, z oświadczeniem że jest to
samodzielne, wykonane w miarę możliwości rzetelnie, tłumaczenie
umowy. Można dodać datę, acz będzie to data niepewna :P
Komentarz j.w:
Wtedy w razie kontroli jest dużo mniej wyjaśniania, bo pokazuje
się "gotowca" i US widzi że podatnik jest przygotowany, a co
gorsza mógł z doradcy skorzystać albo się w internecie podszkolić,
więc pewnie się zna ;)
pzdr, Gotfryd
-
14. Data: 2008-01-26 04:26:59
Temat: Re: Konsultacja IT na rzecz firmy w USA
Od: Jasek <j...@p...onet.pl>
t...@n...pl wrote:
> 1. Jaka forma umowy z firma w USA (jak sie u nich taka umowa nazywa)
> Nie wiem jak wyglada prawo w USA i jakie oni maja typy umow i stad nie wiem,
> ktora z ich umow bylaby dla mnie najodpowiedniejsza. Jesli zaproponuja mi kilka
> roznych typow umowy - bede musial ktoras z nich wybrac.
> I tu wlasnie chodzilo mi o konkretny przyklad, nazwe, tego typu umowy, ktory
> stosuje sie w podobnych sytuacjach. Tak jak my mamy umowy o dzielo i zlecenie -
> tak byc moze oni maja wlasne, podobne.
Nie ma takich. Spisujesz po prostu kontrakt i wysylasz do podpisania.
Pieczatki i inne pierdoly nie istnieja. Zastanawiam sie tylko (to wolna
mysl) czy nie potrzebujesz miec jakiegos zezwolenia na eksport uslug do
USA.
Jacek
-
15. Data: 2008-01-26 11:15:48
Temat: Re: Konsultacja IT na rzecz firmy w USA
Od: "t...@o...pl" <t...@o...pl>
Dnia 26-01-2008 o 05:26:59 Jasek <j...@p...onet.pl> napisał(a):
> t...@n...pl wrote:
>
>> 1. Jaka forma umowy z firma w USA (jak sie u nich taka umowa nazywa)
>> Nie wiem jak wyglada prawo w USA i jakie oni maja typy umow i stad nie
>> wiem, ktora z ich umow bylaby dla mnie najodpowiedniejsza. Jesli
>> zaproponuja mi kilka
>> roznych typow umowy - bede musial ktoras z nich wybrac.
>> I tu wlasnie chodzilo mi o konkretny przyklad, nazwe, tego typu umowy,
>> ktory
>> stosuje sie w podobnych sytuacjach. Tak jak my mamy umowy o dzielo i
>> zlecenie -
>> tak byc moze oni maja wlasne, podobne.
>
> Nie ma takich. Spisujesz po prostu kontrakt i wysylasz do podpisania.
> Pieczatki i inne pierdoly nie istnieja. Zastanawiam sie tylko (to wolna
> mysl) czy nie potrzebujesz miec jakiegos zezwolenia na eksport uslug do
> USA.
>
A wystarczy jak ja mu udzielę tego zezwolenia ;) ?
Bo jeśli tak to: UDZIELAM! :)
pozdr,
tommyz
-
16. Data: 2008-01-26 13:03:55
Temat: Re: Konsultacja IT na rzecz firmy w USA
Od: "t...@n...pl" <s...@o...eu>
> t...@n...pl wrote:
>
> > 1. Jaka forma umowy z firma w USA (jak sie u nich taka umowa nazywa)
> > Nie wiem jak wyglada prawo w USA i jakie oni maja typy umow i stad nie wiem,
> > ktora z ich umow bylaby dla mnie najodpowiedniejsza. Jesli zaproponuja mi kilka
> > roznych typow umowy - bede musial ktoras z nich wybrac.
> > I tu wlasnie chodzilo mi o konkretny przyklad, nazwe, tego typu umowy, ktory
> > stosuje sie w podobnych sytuacjach. Tak jak my mamy umowy o dzielo i zlecenie -
> > tak byc moze oni maja wlasne, podobne.
>
> Nie ma takich. Spisujesz po prostu kontrakt i wysylasz do podpisania.
> Pieczatki i inne pierdoly nie istnieja. Zastanawiam sie tylko (to wolna
> mysl) czy nie potrzebujesz miec jakiegos zezwolenia na eksport uslug do
> USA.
O jakim zezwoleniu na export uslug do USA mowimy? Pierwsze slysze o czyms takim.
Mozesz rozwinac ten temat?
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
17. Data: 2008-01-26 13:11:13
Temat: Re: Konsultacja IT na rzecz firmy w USA
Od: "t...@o...pl" <t...@o...pl>
Dnia 26-01-2008 o 14:03:55 t...@n...pl <s...@o...eu>
napisał(a):
>> t...@n...pl wrote:
>>
>> > 1. Jaka forma umowy z firma w USA (jak sie u nich taka umowa nazywa)
>> > Nie wiem jak wyglada prawo w USA i jakie oni maja typy umow i stad
>> nie wiem,
>> > ktora z ich umow bylaby dla mnie najodpowiedniejsza. Jesli
>> zaproponuja mi kilka
>> > roznych typow umowy - bede musial ktoras z nich wybrac.
>> > I tu wlasnie chodzilo mi o konkretny przyklad, nazwe, tego typu
>> umowy, ktory
>> > stosuje sie w podobnych sytuacjach. Tak jak my mamy umowy o dzielo i
>> zlecenie -
>> > tak byc moze oni maja wlasne, podobne.
>>
>> Nie ma takich. Spisujesz po prostu kontrakt i wysylasz do podpisania.
>> Pieczatki i inne pierdoly nie istnieja. Zastanawiam sie tylko (to wolna
>> mysl) czy nie potrzebujesz miec jakiegos zezwolenia na eksport uslug do
>> USA.
>
> O jakim zezwoleniu na export uslug do USA mowimy? Pierwsze slysze o
> czyms takim.
> Mozesz rozwinac ten temat?
>
Nie ma nic takiego - jeśli mówimy o zwykłych konsultacjach IT,
niezwiązanych
np. z tarczą antyrakietową :)
pozdr,
tommyz
-
18. Data: 2008-01-26 14:37:45
Temat: Re: Konsultacja IT na rzecz firmy w USA
Od: Jasek <j...@p...onet.pl>
t...@n...pl wrote:
> O jakim zezwoleniu na export uslug do USA mowimy? Pierwsze slysze o czyms takim.
> Mozesz rozwinac ten temat?
Chodzilo mi o zgode na *import* uslug. Ach ta goraczka piatkowej nocy
:). Ot zastanawialem sie, czy na swiadczenie uslug i sprzedawanie ich na
terytorium USA nie sa potrzebne jakies zezwolenia?
Bo skoro Kowalski moze wjechac do USA (zakladamy ze ma wize turystyczna)
i nie moze swiadczyc uslug i pobierac za nie pieniadze, to czy Kowlalski
bedac fizycznie poza USA ale "duchowo" w USA (videokonferencje,
internet, telefon) moze te same uslugi zandych ograniczen swiadczyc?
Nawet jesli tak jest, to czy nie musi panstwu (USA) odpalic jakiejs
dzialki w postaci podatkow etc?
Jacek
-
19. Data: 2008-01-26 20:53:40
Temat: Re: Konsultacja IT na rzecz firmy w USA
Od: "Kriss" <k...@p...onet.pl>
> Nawet jesli tak jest, to czy nie musi panstwu (USA) odpalic jakiejs
> dzialki w postaci podatkow etc?
>
> Jacek
I to jest własnie najważniejsze.
Umowa z firma w USA - powinna zawierać (w szczególności);
- okreslenie stron i ich status prawny i podatkowy ,
- dokładnie opisywać zakres i przedmiot (lub efekt),
- dodatkowe ustalenia dotyczace np. zbycia lub nie części lub całości praw
majatkowych (autorskich) ,
- terminy rozpoczęcia , zakończenia i płatności,
- stosowania przepisów określonego państwa w przypadku sporu ,
- i najwazniejsze - okreslenia wysokości wynagrodzenia ; a więc jesli nie
chcesz niespodzianek - proponuję zapis "netto".
Jest to o tyle istotne ,że bez względu na USA - przepisy podatkowe - otrzymasz
tyle na ile się umówiłeś a nie np. pomniejszone o podatek pobierany "u żródła"
lub inny obciążajacy jako płatnika firmę w USA.
I tyle - pzdr- Kriss
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
20. Data: 2008-01-26 22:02:20
Temat: Re: Konsultacja IT na rzecz firmy w USA
Od: Jasek <j...@p...onet.pl>
Kriss wrote:
> Jest to o tyle istotne ,że bez względu na USA - przepisy podatkowe - otrzymasz
> tyle na ile się umówiłeś a nie np. pomniejszone o podatek pobierany "u żródła"
> lub inny obciążajacy jako płatnika firmę w USA.
Jezeli chodzi o swiadczenie tego typu uslug w USA (nie znam sie na
imporcie uslug), to nie ma rozroznienia na netto czy brutto. Jezeli
umawiam sie z firma na np. oszacownanie ryzyka czegostam i firma w
kontrakcie zobowiazuje sie mi zaplacic kwote np. 5000 USD to a)
wystawiam fakture na 5000 USD i b) firma placi mi 5000 USD. Firma nie
placi zadnych podatkow od tej kwoty, o ile ja nie jestem (a w tym
wypadku nie jestem) zatrudniony w niej na odpowienik umowy o prace. Ja
jestem zobowiazany do uregulowania podatkow kwartalnie lub rocznie.
Kontrakt + potwierdznie platnosci jest wystarczajace do wpuszczenia tego
wydatku przez firme w koszty.
Ciekawy jestem jak to bedzie w przypadku importu uslug.
Jacek