Click --> http://tinyurl.com/reanimacja-trupa

Ciekawe kiedy w końcu decydenci będą mieli odwagę powiedzieć, że tego
trupa nie da się uratować ...

Natomiast każda złotówka wydana na taki cel jest jedynie odsunięciem w
czasie bankructwa systemu emerytalnego w obecnej postaci.

Z takiego mianowicie powodu, że jednakowoż założyłbym zdroworozsądkowe
zachowanie Polaków (zwłaszcza młodych ludzi), którzy po prostu
wyemigrują jeśli nie będzie się opłacało pracować w Polsce.

Piotrek

do góry

Piotrek pisze:
> Click --> http://tinyurl.com/reanimacja-trupa
>
> Ciekawe kiedy w końcu decydenci będą mieli odwagę powiedzieć, że tego
> trupa nie da się uratować ...
>
> Natomiast każda złotówka wydana na taki cel jest jedynie odsunięciem w
> czasie bankructwa systemu emerytalnego w obecnej postaci.
>
> Z takiego mianowicie powodu, że jednakowoż założyłbym zdroworozsądkowe
> zachowanie Polaków (zwłaszcza młodych ludzi), którzy po prostu
> wyemigrują jeśli nie będzie się opłacało pracować w Polsce.


W PRLu mniej więcej co 11 lat przychodziła odwilż. Szło nowe,
redukowało się nadmierną biurokrację, co głupsze przepisy. Dzięki temu
ten sztuczny twór mógł tak długo trwać.

Niestety w naszym demokratycznym PRLu, czyli III RP takich odwilży
nie ma. Ustawa Wilczka, dająca niemal 100% wolności po 20 latach jest
już wspomnieniem. Regulacje i biurokracja rozrastają się niepohamowanie.
Kiedy przyjdzie odwilż? Czy wcześniej będzie mądry przywódca, czy
bankructwo państwa? PRL miał tą przewagę, że o wyborze osób
odpowiedzialnych za władzę nie decydowały kucharki i panowie spod budki
z piwem.

Poczekamy zobaczymy. Prawdziwa wolność zacznie się, jak zbankrutuje ZUS.

--
Liwiusz

do góry

On Thu, 20 Aug 2009, Liwiusz wrote:

> Regulacje i biurokracja rozrastają się niepohamowanie. Kiedy
> przyjdzie odwilż? Czy wcześniej będzie mądry przywódca, czy bankructwo
> państwa?

Historia zna jeszcze inne przypadki - Wandalowie i tacy tam,
jakoś tak "bogate złotem Mykeny"...

pzdr, Gotfryd

do góry

Liwiusz napisal:
> Czy wcześniej będzie mądry przywódca, czy
> bankructwo państwa?

Najpierw bankructwo panstwa, a potem madry przywodca.
Spoleczenstwo, czyli ten przecietny hedonistyczny plebs, jest
w stanie zaakceptowac madrego, ale tym samym stawiajacego
ciezkie wymagania, przywodce tylko w sytuacji, gdy dochodzi
do sciany i nie ma juz zadnej drogi wyjscia. Anglicy zaakceptowali
Churchilla, gdy im Hitler zaczal z nieba zrzuca bomby. Polacy
zaakceptowali Balcerowicza, gdy w sklepach zniknal nawet ocet.
Amerykanie wzieli lewicujacego Obamy, gdy gospodarka i finanse
sie zalamaly.

Niektore odlamy polityczne lansuja tezy sztucznego wywolywania
kryzysu w celu przeprowadzania pozadanych z ich punktu widzenia zmian.
O obecnym kryzysie finansowym tez chodza zblizone podejrzenia :)
--
Pozdrawiam,

Jacek

do góry