Witam,

Jeżeli jedyny udziałowiec spółki z o.o., który jednocześnie jest jej
prezesem przyjmuje FVAT wystawioną przez DG zarejestrowaną na tegoż
prezesa spółki, to czy to jest legalne w świetle prawa?

Przyjmijmy, że DG (czyli de facto osoba prezesa ww. spółki) świadczy
usługi informatyczne dla większej grupy klientów, w tym także dla tejże
spółki, której sprzedaje pewną usługę na zasadzie comiesięcznego
abonamentu. I nie mówię tutaj o fikcyjnych "usługach doradczych", ale
np. abonamentu za użyczenie domeny internetowej czy hostingu stron WWW.

Czy US / ZUS mogą się tutaj do czegokolwiek przyczepić?

Jeśli tak, to czy będą mogli się przyczepić jeżeli powyższa osoba nie
będzie prezesem a jedynie udziałowcem w spółce?

Z góry dzięki za wszelkie sugestie.
BB

do góry

Sorki, w temacie miało być "Faktura wystawiona przez DG".

do góry

Dnia 06-01-2009 o 11:19:57 Bad Behaviour <b...@b...co.nz> napisał(a):

> Sorki, w temacie miało być "Faktura wystawiona przez DG".
>

Wszytsko gra, jeśli to faktyczna usługa. Jedyne na co trzeba
uważać to szacowanie przychodu i obrotu, jeśli US uzna
to za transakcję z ceną nierynkową.
Przy większych kwotach może być też pomocna dokumentacja
o której mowa w art. 25/25a updof.

Pozdrawiam,
Tomek

do góry

Tomek wrote:
> Wszytsko gra, jeśli to faktyczna usługa. Jedyne na co trzeba
> uważać to szacowanie przychodu i obrotu, jeśli US uzna
> to za transakcję z ceną nierynkową.

A czy wynajem atrakcyjnej domeny za pokaźną kwotę US może uznać za
fikcyjną usługę? Bo na przykład aukcje domen pokazują, że niektóre z
nich chodzą za ceny nawet kilku(set) milionów dolarów. Czy dla US
dowodem na to, iż cena jest rynkowa może być przykładowa aukcja domeny w
Internecie?

do góry

Dnia 06-01-2009 o 11:37:40 Bad Behaviour <b...@b...co.nz> napisał(a):

> Tomek wrote:
>> Wszytsko gra, jeśli to faktyczna usługa. Jedyne na co trzeba
>> uważać to szacowanie przychodu i obrotu, jeśli US uzna
>> to za transakcję z ceną nierynkową.
>
> A czy wynajem atrakcyjnej domeny za pokaźną kwotę US może uznać za
> fikcyjną usługę? Bo na przykład aukcje domen pokazują, że niektóre z
> nich chodzą za ceny nawet kilku(set) milionów dolarów. Czy dla US
> dowodem na to, iż cena jest rynkowa może być przykładowa aukcja domeny w
> Internecie?
>

Jeśli wystawisz domenę na aukcję i akurat Twoja Spzoo tą aukcję wygra
i będą inni licytanci, to pewnie w cuglach wygrasz ewentualny spór.

Natomiast jeśli weźmiesz cenę ot tak z głowy, na czuja, to wystarczy
symulacja:

- Kazik, on tutaj za jakąś "domenę internetową" policzył 10000zł!
- O fak, a co to ta "domena"?
- Nie wiem, czekaj wexmy Antka on wie. Anteeek, co to jest "domena"?
- To takie litery co wpisujesz w internecie
- A to coś kosztuje???
- Szwagier mi mówil że zapłacił 7zł
- Oooo a tutaj mamy gościa co za 10000zł sprzedał własnej spółce
- Eeee, no to łapcie ptaszka, domiar z art. 30d do 50% od 9993zeta
ładujcie mu, cwaniaczek cholera jasna się znalazł

:-)

Pozdrawiam,
Tomek

do góry

Tomek wrote:
> - Kazik, on tutaj za jakąś "domenę internetową" policzył 10000zł!
> - O fak, a co to ta "domena"?
> - Nie wiem, czekaj wexmy Antka on wie. Anteeek, co to jest "domena"?
> - To takie litery co wpisujesz w internecie
> - A to coś kosztuje???
> - Szwagier mi mówil że zapłacił 7zł
> - Oooo a tutaj mamy gościa co za 10000zł sprzedał własnej spółce
> - Eeee, no to łapcie ptaszka, domiar z art. 30d do 50% od 9993zeta
> ładujcie mu, cwaniaczek cholera jasna się znalazł

Dobre :) Dzięki za unaocznienie problemu :)

do góry

On Tue, 6 Jan 2009, Bad Behaviour wrote:

> Witam,
>
> Jeżeli jedyny udziałowiec spółki z o.o., który jednocześnie jest jej prezesem
> przyjmuje FVAT wystawioną przez DG zarejestrowaną na tegoż prezesa spółki, to
> czy to jest legalne w świetle prawa?

Legalność to jedno.
Teraz punkty zaczepienia ;)

1. "Podmioty powiązane".
Polecam. Bardzo. Znaczy żeby gugla spytać i do archiwum zajrzeć ;)

2. "Czynność prawna z samym sobą".
Że nieważna. Z zasady. Z wyjątkami.
I że AFAIK w tych wyjątkach w KSH coś przebąkują, że bez pisemności
ani rusz (znaczy spółka ze wspólnikiem).

A to sugeruje, że nie można wot tak "przyjąć fakturę"!
Przecież faktura dokumentuje wykonaną CZYNNOŚĆ, ktora jest
skutkiem uprzednio zawartej UMOWY.
A ta umowa nie może być niepisemna.
Dobrze gadam czy coś przeoczyłem?

I tu mamy pat: niby nie trzeba notariusza (bo wystarcza forma
pisemna), ale jak się podpisać po obu stronach dokumentu
i uznać że mamy "strony"?
Prokurent?

pzdr, Gotfryd

do góry