-
31. Data: 2005-01-11 13:57:14
Temat: Re: Faktura w PDF
Od: Paszczak <s...@h...pl>
du hast mich gefragt <d...@k...pl> wrote:
> Oto definicje słów "materialny" i "zmaterializować":
> http://sjp.pwn.pl/haslo.php?id=31155
'Będący materią'. Czy elektron nie jest materią?
P.
-
32. Data: 2005-01-11 15:00:30
Temat: Re: Faktura w PDF
Od: "CzeslawEm." <n...@d...slp.peel>
In article <cs0lvq$rse$2@phone.provider.pl>, Paszczak wrote:
>
> 'Bedacy materia'. Czy elektron nie jest materia ?
A widziales kiedys elektron ?
--
czeslawATdemonDOTslpDOTpl
-
33. Data: 2005-01-11 15:31:00
Temat: Re: Faktura w PDF
Od: RoMan Mandziejewicz <r...@p...pl>
Hello CzeslawEm.,
Tuesday, January 11, 2005, 4:00:30 PM, you wrote:
>> 'Bedacy materia'. Czy elektron nie jest materia ?
> A widziales kiedys elektron ?
A widziałeś kiedyś tlen? Jeśli nie, to zaprzestań oddychać - to nie ma
sensu.
--
Best regards,
RoMan mailto:r...@p...pl
-
34. Data: 2005-01-11 17:58:49
Temat: Re: Faktura w PDF
Od: "Faust" <f...@o...pl>
> Nie chce mi się szukać tekstu VI dyrektywy ale tu jest streszczenie
> fragmentu, który nas interesuje:
> http://www.pulsbiznesu.com.pl/content.aspx?sid=6602&
id=101746
> Teraz spróbuj może odnieść się do fragmentu: "Stanowi również, że
> państwa Unii powinny umożliwić podatnikom elektroniczny przesył faktur,
> jeśli ich autentyczność i niezmienność treści będzie mogła być
> zagwarantowana" i przeprowadzić dowód, że *nie* wydanie przepisów
> wykonawczych do art. 106 ust. 10 idzie w parze z "zagwarantowaniem
> autentyczności i niezmienności treści" i oznacza "umożliwienie
> podatnikom elektroniczny przesył faktur"
A ja ponownie przywołam kolegę do porządku. Topic ten rozpoczęło konkretne
pytanie o "przechowywanie KOPII faktur vat w plikach pdf" a więc wcześniej
istniał orginał w formie papierowej - i tu moje (oraz paru innych osób)
podejście do sprawy jest bezdyskusyjne. Niestety nasza dyskusja spłynęła w
sliskie rejony "dokumentu elektronicznego" jako takiego i tu rzeczywiście
bezczynność MF, który notabene od zawsze ma kłopoty z nowymi technologiami,
rodzi niewygodne skutki.Choć z doświadczenia wiem, że lepszy jest stan kiedy
minister nic nie robi, bo jak już wyda regulację to boże broń :((O .
Dla rozluźnienia opowiem historyjkę moich zabaw z kontrolami vat. Jak
powszechnie wiadomo, osoby kontrolujące vat są wybitnymi (!) specjalistami
tej dziedziny - lecz już żadnej innej.Od kilku już lat urządzam sobie z nimi
psychozabawę polegającą na:
wchodzi kontrola do biura
- prosimy okazać rejestry vat!
odpowiedź
- nie pokażę, bo nie prowadzę!
w tym momencie następuje natychmiastowa reakcja:
1. źrenice się rozszerzają w głębokim szoku i przerażeniu, że gdzie to oni
się znaleźli oraz nieukrywanej radości, że wreszcie nakryli aferę o jakiej
marzy każdy inspektor - nie mówiąc już o przysługującej premii za wykrycie
2. cała wielosekundowa mimika twarzy z dodatkowymi efektami barwnymi we
wszystkich kolorach tęczy
po odparowaniu pierwszego wrażenia, w zależności od charakteru
kontrolujących i ich stopnia "skundlenia urzędniczego" przystępujemy do
uzgadniania stanowisk w sprawie lub wymiany epitetów powszechnie uznanych za
obraźliwe - poziom epitetów w zależności od inteligencji i elokwencji osób
kontrolujących.
Po fazie wstępnej:
1. "urzędnicy skundleni" poprzestają na spisaniu protokołu o braku
rejestrów, opuszczają biuro i sprawa ulega wyjaśnieniu korespondencyjnie z
urzędnikiem wyższego szczebla, który już wie o co chodzi
2. pozostali urzędnicy otrzymują dobrą kawę i przy niej siadają do czytania
ustawy o rachunkowości a następnie otrzymują ode mnie dostęp do jednego z
terminali oraz hasło dostępu, żeby mogli sobie sprawdzać co im potrzeba, a
jeżeli są uprzejmi to nawet mogę im pomóc w odszukaniu konkretnych danych
( choć to wyjątek niestety)
3. czasami,choć wyjątkowo ( 2 takie przypadki od 97r.) naczelnik urzędu
wzywa mnie pisemnie do dokonania wydruku powyższych danych, lecz zgodnie z
odpowiednimi przepisami natychmiast wystawiam urzędowi fakturę za ten
wydruk, co skutecznie oducza ich tej metody
I wiecie co w tej historii jest najzabawniejsze? Że minęło już kilka lat, a
ten numer dalej działa!!
-
35. Data: 2005-01-11 20:18:32
Temat: Re: Faktura w PDF
Od: "cef" <c...@i...pl>
Faust wrote:
> czasami naczelnik
> urzędu wzywa mnie pisemnie do dokonania wydruku powyższych danych,
> lecz zgodnie z odpowiednimi przepisami natychmiast wystawiam urzędowi
> fakturę za ten wydruk
Mogę prosić o jakieś szczegóły odnośnie
tych "odpowiednich przepisów"?
-
36. Data: 2005-01-11 23:42:47
Temat: Re: Faktura w PDF
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Tue, 11 Jan 2005, du hast mich gefragt wrote:
[...]
> + A "wydanie" poprzez elektroniczne środki łączności?
Niewątpliwie - tu *jest* problem.
"Wydanie" np. poprzez internet niczym nie różni się od wykonania
kopii kserografem - tu i tam przenoszona jest "czysta informacja"
(w postaci fali elektromagnetycznej).
Niezaprzeczalnie w razie udowodnienia :> że treść dokumentu
nie została "wydana" a tylko "przesłana" może pojawić się żądanie
"uwierzytelnienia".
A w tym momencie jest zgrzyt :[
> + Nie wymaga istnienia w
> + formie materialnej (chyba że wrócimy do tych śmiesznych argumentów
> + o naelektryzowanych elektronach)
Śmieszne to one nie są :)
Natomiast różnica jest istotna - jeśli owe "elektrony" są umieszczone
np. w 'studni pola' karty/kości pamięci - to IMHO są jak najbardziej
"utrwaleniem" stanu informacji. Równie dobrym jak wydłubanie całych
atomów dłutem z pomnija czy naklejenie tychże (pn. "atrament")
na kartce :)
Jak "płyną drutem" to już tak dobrze nie jest - informacja zawarta
jest w dynamicznym składniku stanu tychże (materialnych) elektronów,
co kładzie ideę "utrwalenia" :[
--
pozdrowienia, Gotfryd
(KPiR, VAT, memoriał, ZUS)
-
37. Data: 2005-01-12 07:41:40
Temat: Re: Faktura w PDF
Od: Paszczak <s...@h...pl>
CzeslawEm. <n...@d...slp.peel> wrote:
> In article <cs0lvq$rse$2@phone.provider.pl>, Paszczak wrote:
> > 'Bedacy materia'. Czy elektron nie jest materia ?
>
> A widziales kiedys elektron ?
A bakterie są niematerialne? A okruszki chleba? (mam kiepski wzrok)
W podanej definicji z SJP było kilka znaczeń. Możliwość odczuwania zmysłami
to tylko jedna z nich.
Ślepy nie widzi słońca - więc słońca nie ma?
P.
-
38. Data: 2005-01-12 08:36:31
Temat: Re: Faktura w PDF
Od: du hast mich gefragt <d...@k...pl>
Dnia 1/11/2005 6:58 PM, Użytkownik Faust napisał:
>
> A ja ponownie przywołam kolegę do porządku. Topic ten rozpoczęło konkretne
> pytanie o "przechowywanie KOPII faktur vat w plikach pdf" a więc wcześniej
> istniał orginał w formie papierowej - i tu moje (oraz paru innych osób)
> podejście do sprawy jest bezdyskusyjne.
Jest dyskusyjne ponieważ po pierwsze barcz wcale nie powiedział, że
prowadzi PK, po drugie i trzecie cytuję: "Dodatkowo
chcemy umieścić na naszej stronie internetowej możliwość pobierania
duplikatów w postaci dokumentów w pdf.", "Księgowe wpadły na pomysł,
żeby nie drukować kopii i przechowywać je w postaci pdf'ów na nośniku
typu CD czy na czymś trwalszym."
Zakładając, że jednak nie jest to PKPiR (co czyniłoby dalsze rozważania
bezprzedmiotowym) to przytoczony przez Ciebie art. 20 ust. 5 UOR
faktycznie może być zastosowany pod pewnymi warunkami tam określonymi
(np. automatyczne tworzenie zapisów). Jeżeli użytkowany system
komputerowy te warunki spełnia to faktycznie drugi cytat mamy
załatwiony. Co do pierwszego cytatu to niestety chcąc nie chcąc
wchodzimy w "śliskie rejony dokumentu elektronicznego", nieprawdaż?
--
gefragt
-
39. Data: 2005-01-12 09:08:18
Temat: Re: Faktura w PDF
Od: "Faust" <f...@o...pl>
> wchodzimy w "śliskie rejony dokumentu elektronicznego", nieprawdaż?
Rzeczywiście tematyka śliska i można tu wywodzić rózne poglądy, ale nawet
ciekawa.
Ja bym chętnie posłuchał opinii - może akurat czyta grupę - kogoś kto
zajmuje się rozliczeniami międzybankowymi, przecież oni już rozliczają się
elektronicznie zaś brak regulacji chyba im nie przeszkadza?
Niestety jestem pesymistą jeżeli chodzi o ministra, zazwyczaj jak coś
ureguluje to sp....
-
40. Data: 2005-01-12 09:09:05
Temat: Re: Faktura w PDF
Od: "Faust" <f...@o...pl>
> Mogę prosić o jakieś szczegóły odnośnie
> tych "odpowiednich przepisów"?
sorry, ale ta informacja już kosztuje - taki mam wredny zawód :((