-
1. Data: 2006-04-12 18:55:10
Temat: [Długie] Likwidacja spółki, płatność faktury, wyprowadzenie...
Od: " Kamil K" <k...@g...pl>
Witam.
Pozwolę sobie na pewien temat (też na pl.soc.prawo-podatki)
Sprawa wydawała mi się jasna i prosta - ale teraz chyba się skomplikowała -
po rozmowie z policjantem. Jestem już umówiony z prawnikiem na przyszły
tydzień celem konsultacji i ewentualnego podjęcia czynności prawnych.
Pozwolę sobie jednak na wysłuchanie ewentualnych zdań grupowiczów, jeżeli
będą uprzejmi zabrania głosu w tym temacie.
Moja żona prowadziła sklepik chemiczny w formie spółki cywilnej, z jednym
wspólnikiem. Była zawarta umowa spółki, zgłoszenia do UM, US , GUS, ZUS.
Żona wniosła do spółki (wspólnik już wcześniej prowadził ten sklepik i
szukał "inwestora") ok 9 tysięcy zł - ale to nie ma akurat w chwili obecnej
znaczenia.
Zgodnie z Umową spółki na trzy miesiące przed końcem roku moja żona
poinformowała wspólnika o chęci wystąpienia ze spółki - po prostu
zaprzestanie prowadzenia działalności gospodarczej.
Nie bardzo mu się to uśmiechało .... dlaczego opiszę przy końcu posta.
Ale zmuszać nie można nikogo do prowadzenia DG. 30-12-2005 sporządzono spis
z natury i cały towar sprzedano pani która odkupiła ten towar (poszerzała
swoją DG na zakres chemiczny i lokal w którym była spółka cywilna).
Spółka wystawiła fakturę VAT z dn 30-12-2005 - sęk w tym że ze względu iż
kupującą była żona byłego wspólnika mojej żony, wpisała płatność gotówką, o
co prosiła kupującą ponieważ wtedy zaliczyła jeszcze w koszty tą fakturę
oraz VAT za okres 12-2005.
Na spółce ciążyło jeszcze kilka faktur terminowych z płatnością na styczeń -
kupująca ustaliła z moją żoną że ona je w rozliczeniu zapłaci oraz zapłaci
VAT która winna zapłacić likwidowana spółka do 25-01-2006 za miesiąc 12-
2005 - byle ta wystawiła tą fakturkę wystawiła jako gotówkową. Wszyscy znali
sie od kilkunastu lat, żona "pomagała" im w sklepie spożywczym (oficjalnie
własność tylko żony byłego wspólnika mojej żony) - więc się zgodziła.
W styczniu jeszcze dzwoniła i prosiła moją żonę by poczekała jeszcze trochę
na kasę - ponieważ w spożywczym ma trochę problemów finansowych. Moja żona
cierpliwie czekała.
W marcu, kiedy moja żona nie otrzymała jeszcze prawa do zasiłku dla osób
bezrobotnych ze względu na nie zapłacenie składki ZUS za 12-2005,
wystosowała wezwanie do zapłaty do tej kupującej, w której żądała kwoty
która przypadała jej po rozliczeniu faktury z 30-12-2005 (ok 1,4tys).
Nie było odpowiedzi ani zapłaty.
20-03-2006 wysłała moja żona przedsądowe wezwanie do zapłaty. Po tym
otrzymała odpowiedź od kupującej na PIERWSZE wezwanie do zapłaty że .... ona
za fakturę nr x/xx/xxx zapłaciła gotówką wspólnikowi spółki cywilnej i nie
widzi podstaw by zapłatę za tą fakturę rozdzielać na wspólników. Pragnę
przypomnieć że wspólnikiem spółki który rzekomo wziął zapłatę za fakturę
jest ... mąż tej kupującej.
Pismo, który wystosowała do mojej żony jako odpowiedź na wezwanie do
zapłaty, kupująca jest w formie OŚWIADCZENIA i podpisana jest przez kupującą.
Wobec takiego obrotu sprawy (sugerowałem mojej żonie w styczniu kiedy
dowiedziałem się że wystawiła fakturę gotówkową, że tak się MOŻE to
potoczyć) nie zostało nic innego jak tylko zgłoszenie się do policji z
wnioskiem o wszczęcie postępowania wobec byłego wspólnika moje żony w
związku z przypuszczeniem iż zdefraudował on pieniądze spółki, wyprowadził
pieniądze z firmy.
Nie była to spółka prawa handlowego, ale moim zdaniem wspólnik wobec
oświadczenia otrzymanego od kupującej - "zakosił kasę".
Policjant który "otrzymał sprawę" - chciał spuścić sprawę, zniechęcał moją
żonę, że nie ma szans itp itd.
Udałem się razem z nią na komisariat i poprosiłem o wystawienie
postanowienia o odmowie wszczęcia postępowania ze względu na .... coś tam.
Wtedy też policjant jakoś inaczej spojrzał na nas i wysłuchał całej
historii - dał też do zrozumienia że bez przesłuchania kupującej jak i
byłego wspólnika mojej żony ... nie wiele się zdziała.
Powiedziałem że to chyba oczywiste, ponieważ WOBEC materiałów które posiada
moja żona, stroną jest jej były wspólnik.
Policjant powiedział mi wtedy że sprawa się skomplikuje kiedy kupująca
(prywatnie żona byłego wspólnika mojej żony) odmówi składania zeznań oraz on
odmówi składania zeznać - do czego mają prawo. Doskonale wiem że można
odmówić składania zeznań w sytuacji kiedy zeznania mogą narazić kogoś z
rodziny na odpowiedzialność karną.
Dzisiaj się dowiedziałem od policjanta że została przesłuchana kupująca
i .... sprawa jest prosta. Kupująca pokazała fakturę (którą również
dołączyła do zeznań i zgłoszenia moja żona!!) i tam jest napisane
że "zapłacono gotówką).
Zapytałem wtedy policjanta czy kupująca przedstawiła "KP" albo "KW" i przez
kogo podpisane - odpowiedział że nie musiała ponieważ .... moja żona
podpisała fakturę gotówkową.
Staram się tłumaczyć policjantowi z "PG" że faktura ta jest tylko PODPISANA
przez wystawiającą - nigdzie nie podpisała że przyjmuje gotówkę.
Teraz oczekujemy na decyzje prokuratury.
I właśnie po takim długim poście mam kilka wątpliwości:
- czy podpisanie faktury (każdy z nas widział fakturę) przez osobę
upoważnioną jest równoznaczne że ta osoba przyjęła płatność za tą fakturę?
Przecież kto inny wystawia, a kto inny dostarcza fakturę do kontrahenta
(moja żona "siedziała" na miejscu) ?
- czy oświadczenie podpisane przez kupującą że zapłaciła byłem wspólnikowi
mojej żony ma jakąkolwiek moc?
- czy fakt że kupująca "spłaca" terminowe faktury z byłej spółki oraz spłaca
podatek VAT za 12-2005 (w myśl zawartej ustnej umowy) - może być uznane że
jednak ta faktura nie była zapłacona gotówką w grudniu przez kupującą?
Na początku opisałem, że były wspólnik mojej żony był "nie happy" że
rozwiązuje spółkę.
Sprawa jest tego typu że żona byłego wspólnika od KILKUNASTU lat prowadzi
sklepik ogólnospożywczy, w chwili kiedy kilka lat temu moja żona została
wspólniczka "chemii" - właścicielka spożywczego .... zrobiła sobie urlop ;)
Póżniej urodziła dziecko - i znowu sklepami zajmowała się tylko moja żona -
były wspólnik mojej żony baaaardzo często "znikał" ze sklepu spożywczego i
wracał ... pijany. Miał kilka kolizji "po" - ale zawsze miał kasę
i "wychodził" ;)
Więc kiedy moja żona zrezygnowała ze spółki (którą de facto prowadziła
sama) - jemu to było w niesmak - musiał się zająć sklepem od .... swojej
żony (notabene - NIGDY niezgłoszony przez swoją żonę jako osoba
współpracująca).
Teraz i tak proszą różne osoby by im "pomagały" w prowadzeniu sklepu )
również bez umów, ZUS, PIT...itp).
Normalnie, aż wstyd by mi było, gdybym był na ich miejscu, że za głupi 1,4
tys robić takie "jaja" - zapłaciłbym co komu się należy - tym bardziej że
wiemy jakie robili przekręty, zarówno podatkowe, z energią elektryczną, z
kredytem hipotecznym (lewe zaświadczenia o dochodach z firm w których
rzekomo pracują - by otrzymać kredyt) w których nie byli zgłoszeni do ZUS,
nie było podatków PIT .... ehhhh.
I na razie nic im nie można zrobić w majestacie prawa.
--
Kamil K
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
2. Data: 2006-04-12 21:10:44
Temat: Re: [Długie] Likwidacja spółki, płatność faktury, wyprowadzenie...
Od: RoMan Mandziejewicz <r...@p...pl>
Hello Kamil,
Wednesday, April 12, 2006, 8:55:10 PM, you wrote:
[...]
> Spółka wystawiła fakturę VAT z dn 30-12-2005 - sęk w tym że ze względu iż
> kupującą była żona byłego wspólnika mojej żony, wpisała płatność gotówką,
[...]
> i .... sprawa jest prosta. Kupująca pokazała fakturę (którą również
> dołączyła do zeznań i zgłoszenia moja żona!!) i tam jest napisane
> że "zapłacono gotówką).
I już pozamiatane.
[...]
> I na razie nic im nie można zrobić w majestacie prawa.
Jak się ma miękkie serce i potwierdza nieprawdę w dokumencie
('zapłacono gotówką'), to teraz trzeba mieć twardą d**ę i lepiej
siedzieć teraz cicho, bo jeszcze okaże się, że się jest wspólnikiem w
przestępstwie - napis 'zapłacono gotówką' skutkował obniżeniem podatku
dochodowego za zeszły rok.
--
Best regards,
RoMan mailto:r...@p...pl
-
3. Data: 2006-04-12 21:15:16
Temat: Re: [Długie] Likwidacja spółki, płatność faktury, wyprowadzenie...
Od: "Cavallino" <k...@...pl>
Użytkownik "RoMan Mandziejewicz" <r...@p...pl> napisał w wiadomości
news:
>napis 'zapłacono gotówką' skutkował obniżeniem podatku
> dochodowego za zeszły rok.
Jeśli metoda była memoriałowa to ten zapis nic nie zmienia.
-
4. Data: 2006-04-12 21:19:20
Temat: Re: [Długie] Likwidacja spółki, płatność faktury, wyprowadzenie...
Od: RoMan Mandziejewicz <r...@p...pl>
Hello Cavallino,
Wednesday, April 12, 2006, 11:15:16 PM, you wrote:
>> napis 'zapłacono gotówką' skutkował obniżeniem podatku
>> dochodowego za zeszły rok.
> Jeśli metoda była memoriałowa to ten zapis nic nie zmienia.
Zacytuję, bo widzę, że Ci się czytać nie chciało ;-P
===8<===
wpisała płatność gotówką, o co prosiła kupującą ponieważ wtedy
zaliczyła jeszcze w koszty tą fakturę oraz VAT za okres 12-2005.
===8<===
--
Best regards,
RoMan mailto:r...@p...pl
-
5. Data: 2006-04-12 21:31:19
Temat: Re: [Długie] Likwidacja spółki, płatność faktury, wyprowadzenie...
Od: "Cavallino" <k...@...pl>
Użytkownik "RoMan Mandziejewicz" <r...@p...pl> napisał w wiadomości
news:49933654.20060412231920@pik-net.pl...
> Hello Cavallino,
>
> Wednesday, April 12, 2006, 11:15:16 PM, you wrote:
>
>>> napis 'zapłacono gotówką' skutkował obniżeniem podatku
>>> dochodowego za zeszły rok.
>> Jeśli metoda była memoriałowa to ten zapis nic nie zmienia.
>
> Zacytuję, bo widzę, że Ci się czytać nie chciało ;-P
> ===8<===
> wpisała płatność gotówką, o co prosiła kupującą ponieważ wtedy
> zaliczyła jeszcze w koszty tą fakturę oraz VAT za okres 12-2005.
> ===8<===
No i?
Są dwie możliwości - albo był to wybieg, albo leci metodą kasową - w obu
przypadkach mój powyższy komentarz jest prawdziwy.
-
6. Data: 2006-04-12 21:40:07
Temat: Re: [Długie] Likwidacja spółki, płatność faktury, wyprowadzenie...
Od: "Cavallino" <k...@...pl>
Użytkownik " Kamil K" <k...@g...pl> napisał w wiadomości news:
> 20-03-2006 wysłała moja żona przedsądowe wezwanie do zapłaty. Po tym
> otrzymała odpowiedź od kupującej na PIERWSZE wezwanie do zapłaty że ....
> ona
> za fakturę nr x/xx/xxx zapłaciła gotówką wspólnikowi spółki cywilnej i nie
> widzi podstaw by zapłatę za tą fakturę rozdzielać na wspólników. Pragnę
> przypomnieć że wspólnikiem spółki który rzekomo wziął zapłatę za fakturę
> jest ... mąż tej kupującej.
Ta kupująca oświadczyła że zapłaciła temu drugiemu wspólnikowi?
Tak czy inaczej - ta kasa musiała zostać zaksięgowana w spółce.
A co za tym idzie - rozumiem że Twoja żona jako wspólniczka nie została
przez drugiego wspólnika spłacona?
Co stoi na przeszkodzie, aby tego zażądać?
Bo te że spółka sprzedała coś tam komuś ma się prawnie nijak do jej
rozwiązania i podziału jej majątku (teraz już gotówki) - jednym słowem IMO
występujecie wobec tego małżeństwa ze złym powództwem.
Niech sobie twierdzą, że żona (kupująca) zapłaciła mężowi (jako
przedstawicielowi spółki) - i tak to nic nie zmienia, bo dalej on jest winny
Twojej żonie część majątku spółki.
Czyli ich przekazanie kasy z kieszeni do kieszeni (gdyby nawet rzeczywiście
miało miejsce) nijak nie zmieniło ich sytuacji prawnej wobec Twojej żony.
-
7. Data: 2006-04-13 00:36:19
Temat: Re: [Długie] Likwidacja spółki, płatność faktury, wyprowadzenie...
Od: " " <k...@g...SKASUJ-TO.pl>
Cavallino <k...@...pl> napisał(a):
> > 20-03-2006 wysłała moja żona przedsądowe wezwanie do zapłaty. Po tym
> > otrzymała odpowiedź od kupującej na PIERWSZE wezwanie do zapłaty że ....
> > ona
> > za fakturę nr x/xx/xxx zapłaciła gotówką wspólnikowi spółki cywilnej i
nie
> > widzi podstaw by zapłatę za tą fakturę rozdzielać na wspólników. Pragnę
> > przypomnieć że wspólnikiem spółki który rzekomo wziął zapłatę za fakturę
> > jest ... mąż tej kupującej.
>
> Ta kupująca oświadczyła że zapłaciła temu drugiemu wspólnikowi?
Dokładnie - tak napisała w oświadczeniu które przysłała pocztą w odpowiedzi
na pierwsze wezwanie do zapłaty.
> Tak czy inaczej - ta kasa musiała zostać zaksięgowana w spółce.
I nie została - wspólnik nie dał kasy.
> A co za tym idzie - rozumiem że Twoja żona jako wspólniczka nie została
> przez drugiego wspólnika spłacona?
Dokładnie - tak właśnie jest.
> Co stoi na przeszkodzie, aby tego zażądać?
W chwili obecnej, wydaje mi się że w oparciu o to otrzymane oświadczenie,
stroną jest tylko ów były wspólnik mojej żony.
> Bo te że spółka sprzedała coś tam komuś ma się prawnie nijak do jej
> rozwiązania i podziału jej majątku (teraz już gotówki) - jednym słowem IMO
> występujecie wobec tego małżeństwa ze złym powództwem.
We wezwaniu do zapłaty nie występowaliśmy jako do małżeństwa (do i
dlaczego?) lecz tylko do kupującej, ze względu na niezapłacenie za fakturę.
> Niech sobie twierdzą, że żona (kupująca) zapłaciła mężowi (jako
> przedstawicielowi spółki) - i tak to nic nie zmienia, bo dalej on jest
winny
> Twojej żonie część majątku spółki.
Dokładnie.
> Czyli ich przekazanie kasy z kieszeni do kieszeni (gdyby nawet
rzeczywiście
> miało miejsce) nijak nie zmieniło ich sytuacji prawnej wobec Twojej żony.
Czy to, że jest podpisana faktura na której wystawiającą jest moja żona,
oznacza że to ona (moja żona) przyjęła "gotówkę"?
Wyjaśnię tylko że w tej byłej spółce, moja żona zajmowała się wystawianiem
faktur i prowadzeniem rejestru sprzedaży jak i zakupów (ryczałt). Nie ma na
fakturze wzmianki że "otrzymałam gotówkę dnia........" - tylko podpis że
wystawiła ten dowód.
Sprawa zgłoszenia na policji dotyczyła byłego wspólnika - że nie rozliczył
kasy spółki (byłej), że "wyprowadził pieniądze". Czy w świetle tego co pisał
Roman Mandziejewicz, z prawnego punktu widzenia, moja żona ..... może zostać
posądzona przez byłego wspólnika że to ona ....... otrzymała pieniądze z tej
faktury i nie rozliczyła się z nim??
Dotarliśmy do kilku osób którym to małżeństwo w trakcie luźnej rozmowy
mówiło że oni nie negują że są winni mojej żonie pieniądze, że chcieliby
by nawet "u nich nawet pracowała" ;)))
Ba, nie wiem dokładnie w jaki sposób, ale to małżeństwo spłaca/spłaciło te
kilka drobnych faktur z odroczonym terminem płatności wystawionych na byłą
spółkę oraz spłaciło podatek VAT "ze spółki" za 12-2005r - tak jak umawiano
się przed sprzedażą.
Zostaje kwestia że nie rozliczono się z moją żoną.
Dziękuje za podjęcie tematu - jest dosyć rozwinięty i podziwiam za "lekturę"
pierwszego postu.
--
Kamil
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
8. Data: 2006-04-13 16:29:02
Temat: Re: [Długie] Likwidacja spółki, płatność faktury, wyprowadzenie...
Od: "Cavallino" <k...@...pl>
Użytkownik <k...@g...SKASUJ-TO.pl> napisał w wiadomości news:
>> Tak czy inaczej - ta kasa musiała zostać zaksięgowana w spółce.
>
>
> I nie została - wspólnik nie dał kasy.
Napisałem zaksięgowana, a nie podzielona między wspólników.
>
>
>> A co za tym idzie - rozumiem że Twoja żona jako wspólniczka nie została
>> przez drugiego wspólnika spłacona?
>
>
> Dokładnie - tak właśnie jest.
>
>
>> Co stoi na przeszkodzie, aby tego zażądać?
>
>
> W chwili obecnej, wydaje mi się że w oparciu o to otrzymane oświadczenie,
> stroną jest tylko ów były wspólnik mojej żony.
Dokładnie.
Ale co to zmienia jeśli kupująca jest jego żoną?
>> Czyli ich przekazanie kasy z kieszeni do kieszeni (gdyby nawet
> rzeczywiście
>> miało miejsce) nijak nie zmieniło ich sytuacji prawnej wobec Twojej żony.
>
>
> Czy to, że jest podpisana faktura na której wystawiającą jest moja żona,
> oznacza że to ona (moja żona) przyjęła "gotówkę"?
Skoro kupująca napisała oświadczenie że zapłaciła drugiemu wspólnikowi to
IMO nie warto tego podważać.
Masz dowód że dostał kasę - czyli dysponuje majątkiem spółki.
I o podział tego majątku go ścignąć.
W postępowaniu cywilnym oczywiście.
> Sprawa zgłoszenia na policji dotyczyła byłego wspólnika - że nie rozliczył
> kasy spółki (byłej), że "wyprowadził pieniądze".
Gdzie wyprowadził i skąd?
To były jego pieniądze, ma do nich prawo.
A że jednocześnie obowiązek spłacenia wspólnika to inna sprawa.
To nie jest do ścigania z urzędu (nie warto).
> Zostaje kwestia że nie rozliczono się z moją żoną.
I do tegop trzeba dążyć.
Policja Ci w tym nie pomoże - znamion przestępstwa nie ma.
-
9. Data: 2006-04-13 18:15:00
Temat: Re: [Długie] Likwidacja spółki, płatność faktury, wyprowadzenie...
Od: " " <k...@g...SKASUJ-TO.pl>
Cavallino <k...@...pl> napisał(a):
> >> Tak czy inaczej - ta kasa musiała zostać zaksięgowana w spółce.
> >
> > I nie została - wspólnik nie dał kasy.
>
> Napisałem zaksięgowana, a nie podzielona między wspólników.
No ja miałem na myśli to że wspólnik nie przekazała gotówki otryzmanej celem
zaksięgowania jej i dokonania wymaganych płatności (faktury terminowe, VAT) -
dopiero z tego co miało pozostać - mieli sie podzielić pomiędzy wspólnikami.
> >> A co za tym idzie - rozumiem że Twoja żona jako wspólniczka nie została
> >> przez drugiego wspólnika spłacona?
> >
> > Dokładnie - tak właśnie jest.
> >
> >> Co stoi na przeszkodzie, aby tego zażądać?
> >
> > W chwili obecnej, wydaje mi się że w oparciu o to otrzymane oświadczenie,
> > stroną jest tylko ów były wspólnik mojej żony.
>
> Dokładnie.
> Ale co to zmienia jeśli kupująca jest jego żoną?
Ano to że kupująca utrzymywała cały czas (do czasu aż moja żona wysłała
wezwanie do zapłaty) że ma problem finansowy i nie jest w stanie oddać
kasy "przypadającej" z podziału pomiędzy wspólnikami ( a więc i jej
prywatnego męża).
> >> Czyli ich przekazanie kasy z kieszeni do kieszeni (gdyby nawet
> > rzeczywiście
> >> miało miejsce) nijak nie zmieniło ich sytuacji prawnej wobec Twojej
żony.
> >
> >
> > Czy to, że jest podpisana faktura na której wystawiającą jest moja żona,
> > oznacza że to ona (moja żona) przyjęła "gotówkę"?
>
> Skoro kupująca napisała oświadczenie że zapłaciła drugiemu wspólnikowi to
> IMO nie warto tego podważać.
No my właśnie nie mamy zamiaru tego podważać.
> Masz dowód że dostał kasę - czyli dysponuje majątkiem spółki.
Wedle tego - tak.
> I o podział tego majątku go ścignąć.
> W postępowaniu cywilnym oczywiście.
Rozumiem.
> > Sprawa zgłoszenia na policji dotyczyła byłego wspólnika - że nie
rozliczył
> > kasy spółki (byłej), że "wyprowadził pieniądze".
>
> Gdzie wyprowadził i skąd?
Otrzymał zapłątę za fakturę i "przychuśtał kasę" która była "spólkowa" na
płatności i na podatki, ZUS etc.
> To były jego pieniądze, ma do nich prawo.
A kto w sytuacji kiedy jeden ze wspólników zakosi pieniądze będzie płacił
podatki VAT, ZUS?
Tak - określona część jest jego - ale zdecydowana większość stnaowią
obciążenia z tytułu prowadzenia działalności - jeżęli jeden wspólnik
zagarnie kasę - to spłacić ma drugi wszelkie zobowiązania siedzieć cicho?
Bo pierwszy wspólnik miał "prawo do kasy"?
Powtórze - ma prawo ale do ZYSKU, albo pozostąłości po rozliczeniu wszelkich
należności i zobowiązań które ma spółka.
> To nie jest do ścigania z urzędu (nie warto).
Nie z urzędu - na wniosek poszkodowanej.
Wiesz, jeżęłi każdy z nas kiedy znajdzie się w takiej sytuacji i "odpuści" -
to co będziemy mieli za kraj?
Moja żona już kilka razy we łzach mówiła że "ma w nosie tą kasę" - ale
dawałem jej czas na wypłakanie się i przekonałem że ddal zasady i swojego
ego - nei powinna się poddawać - to jej pieniądze i jej praca jest w tym
głupim 1,4 tys (a włożyła prawie 9tys i trzy lata pracy po 12 godzin
dziennie).
Nie pozwolę "odpuścić" takim dziadom jak ten jej były wspólnik - by już
nigdy więcej nie nacięli kolejnej osoby takiej jak moja żona.
> > Zostaje kwestia że nie rozliczono się z moją żoną.
>
> I do tegop trzeba dążyć.
Mamy juz umówione spotkanie z mecenasem w przyszłym tygodniu.
> Policja Ci w tym nie pomoże - znamion przestępstwa nie ma.
Przywłaszczenie - to nie jest przestępstwo?
Moim zdnaiem jest i jest to adekwatne do sytuacji - ale moge się mylić -
zaobczę co powie mecenas.
Dziękuje Ci Cavalino za wzięcie udziału i naświetlenie pewnych aspektów -
jak będe po rozmowie z mecenasem - postaram się opisać co i jak.
Pozdrawiam
--
Kamil
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
10. Data: 2006-04-13 18:58:10
Temat: Re: [Długie] Likwidacja spółki, płatność faktury, wyprowadzenie...
Od: "cef" <c...@i...pl>
Użytkownik wrote:
> A kto w sytuacji kiedy jeden ze wspólników zakosi pieniądze będzie
> płacił podatki VAT, ZUS?
Jak to kto? Drugi wspólnik. Nie wiedziałeś?
> Powtórze - ma prawo ale do ZYSKU, albo pozostąłości po rozliczeniu
> wszelkich należności i zobowiązań które ma spółka.
Jakie zobowiązania spółki- cywilnej?
Przecież to dwóch przedsiębiorców
i do zobowiązań bierze się pierwszego
z brzegu, który ma z czego zapłacić.
> jak będe po rozmowie z mecenasem - postaram się opisać co
> i jak.
Też jestem ciekaw co wymyśli