-
31. Data: 2007-03-22 12:45:41
Temat: Re: Darowizna, ale od 10 osób...
Od: "Robcio" <r...@i...pl>
dzieki za odpowiedz
z jednej strony to dobrze ze macie rowne opinie a z drugiej to chyba zle ze
prawo jest az tak niejednoznaczne i dlaczego (mam wrazenie) zwykle
interpretowane na niekorzysc zwyklego czlowieka.
w moim szarym przypadku mzoe chodzic (mam nadzieje ze nie) o pieniadze ktore
dostalem od rodzicow na mieszkanie, ja w momencie kupna moglem wykazac
dochod jedynie okolo 20tys (od poczatku pracy), pracowalem wczesniej
zagranica ale jeszcze bardziej boje sie ten temat poruszac bo nie mam
papuierow ze podatek zostal rozliczony w innym kraju (nie wiedzialbym nawet
gdzie ich teraz szukac). Od rodziny dostalem wiecej niz dalo sie na postawie
tych podastawowych darowizn i pozyczek z I grupy (ponad 60tys). Wiem ze da
sie rozpisac to na dalsza rodzine, jednak kase od rodzicow dostalem w formie
ich przelewu od razy do developera - do glowy nikomu wtedy nie przyszlo ze
US moze wnikac w sumy przeloweow itp ;)
Jak widac US siega dalej niz zdrowy rozsadek ;)
A to niby banalny przypadek - az sie boje takich o ktorych napisales.
-
32. Data: 2007-03-22 13:24:15
Temat: Re: Darowizna, ale od 10 osób...
Od: "witek" <w...@g...pl.invalid>
"Robcio" <r...@i...pl> wrote in message
news:etttq0$uve$1@news.onet.pl...
> dzieki za odpowiedz
>
> z jednej strony to dobrze ze macie rowne opinie a z drugiej to chyba zle
> ze prawo jest az tak niejednoznaczne i dlaczego (mam wrazenie) zwykle
> interpretowane na niekorzysc zwyklego czlowieka.
podatek od depozytu nieprawidłowego pojawił się w momencie, kiedy większość
pożyczek była "przerabiana" na "ja mu tylko dałem do przechowania".
Wcale się US nie dziwię. To kombinatorzy doprowadzili do takiej sytuacji.
>
> w moim szarym przypadku mzoe chodzic (mam nadzieje ze nie) o pieniadze
> ktore dostalem od rodzicow na mieszkanie, ja w momencie kupna moglem
> wykazac dochod jedynie okolo 20tys (od poczatku pracy), pracowalem
> wczesniej zagranica ale jeszcze bardziej boje sie ten temat poruszac bo
> nie mam papuierow ze podatek zostal rozliczony w innym kraju (nie
> wiedzialbym nawet gdzie ich teraz szukac).
Akurat nikogo nie będzie intersowało czy zapłaciłeś podatek za granicą. US
się będzie intersował czy zapłaciłeś podatek w Polsce od tego.
> Od rodziny dostalem wiecej niz dalo sie na postawie tych podastawowych
> darowizn i pozyczek z I grupy (ponad 60tys).
Da się prawie drugie tyle.
> Wiem ze da sie rozpisac to na dalsza rodzine, jednak kase od rodzicow
> dostalem w formie ich przelewu od razy do developera - do glowy nikomu
> wtedy nie przyszlo ze US moze wnikac w sumy przeloweow itp ;)
> Jak widac US siega dalej niz zdrowy rozsadek ;)
A co to wg ciebie jest zdrowy rozsądek w tym przypadku?
Wkurza mnie, że jak ktoś przegapił przepisy zamiast sam siebie kopnąć w
tyłek za sieroctwo zwala winę na innych.
-
33. Data: 2007-03-23 09:03:37
Temat: Re: Darowizna, ale od 10 osób...
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Thu, 22 Mar 2007, PiotrB. wrote:
>> Czy istnieje przepis "w razie używania pieniędzy nie mają zastosowania
>> przepisy dotyczące nośnika na którym pieniądze przekazano"?
>
> nie, natomiast jak przypuszczam prawo interpretuje się zdroworozsądkowo
> z uwzględnieniem kontekstu i istoty danego zdarzenia
...w drugiej kolejności. Jest parę orzeczeń SN, do apelacji w różnych
sprawach, które zawierają maksymę: "truizmem jest iż pierwszeństwo
ma literalna interpretacja przepisu".
Nie twierdzę że tak jest dobrze - ale tak jest dziś i w .eu przyjęta
"idea prawa rzymskiego" - dopiero jeśli z przepisu jasno nie wynika
jak jest, przystępuje się do interpretacji które mają na uwadze
kontekst oraz cel przepisów.
> np. jeśli będę odłożnie chory i dam ci pieniądze prosząc ciebie
> o kupienie lekarstwa to nikt nie uzna tego za depozyt
> pieciu banknotów dziesięciozłotowych:)
Inaczej: nikt się nie przyczepi, bo kwota za mała żeby opłacało się
czepiać. Ale w tym przypadku nie występuje (ewidentnie) problem depozytu,
wyłącznie "darmowej usługi" - bo przecież TWOJE pieniądze w TWOIM
imieniu wpłacę do apteki, prawda?
A pic polega na tym, że na SWÓJ rachunek bankowy można wpłacić
tylko SWOJE pieniądze. Czyli jakby ktoś otrzymane od Ciebie pieniadze
wpłacił na swój r-k bankowy, to znaczy że jakoś został ich dysponentem,
że są "jego".
Nie wiem, do ustalenia wobec "stanu faktycznego" jest uznanie czy je
ukradł, dostał jako wynagrodzenie, wziął w depozyt albo co?
:)
>> To co depozyt sądowy z nimi robi?
>
> nie wiem jak działa depozyt sądowy
> ale jeśli np. chodzi o deponowanie rzeczy osobistych
> kryminalisty przed zajęciem celi to tu zdaje się pieniądze
> traktuje się jak plik papieru tzn. po wyjściu z paki
> zwracają te same egzemplarze banknotów które zostały zdeponowane:)
No właśnie.
Taki i tylko taki przypadek "wzięcia czyichś pieniędzy do
swojego sejfu" jest zwolniony z opodatkowania.
Jeśli zwrócone będą egzemplarze o takiej samej wartości, ale
inne, to ustawodawca postanowił zdeponowanie opodatkować
tak jak pożyczkę.
Zauważ, iż w opisywanym przypadku (wpłaty w czyimś imieniu) nie twierdzę,
że na pewno mamy do czynienia z depozytem.
Ale wobec twierdzenia oponentów że to nie jest depozyt, usiłuję dojść
*co* to jest, że w wyniku tej operacji dysponent pieniędzy wpłaca
WŁASNE pieniądze na własne konto osobiste - skoro nie swoich
wpłacić nie może?
Tak, trzeba przyznać że jeśli uznamy iż ma miejce przestępstwo (np.
je ukradł :)) to będzie to skutkowało brakiem opodatkowania (art.2.1.4
ustawy o podatku dochodowym, nie wymienienie na liście transkacji
podlegających PCC i tak dalej) - ale w zamian grozi odpowiedzialność
karna.
No to jak to się stało, że "ktoś" wpłacił pieniądze obdarowanego
jako WŁASNE na własne konto?
:)
> tak czy siak porównanie jest kiepskie, bo depozyt sądowy
> polega na przechowaniu pieniędzy przez jakiś czas,
> i celem tej czynności jest właśnie przechowanie
>
> a my rozpatrujemy sytuację gdy ktoś przekazuje komuś pieniądze
> nie w celu przechowania lecz w celu wykonania dalszych czynności
> i czynności te zostają niezwłocznie wykonane tzn. pieniądze przekazane
> dalej
OK.
Przezornie zapowiem iż wnoszę o nie wrzucanie poglądów wszystkich
grupowiczów do jednego worka, a ja się przyczepiłem tylko jednego
jedynego miejsca w Twoim rozumowaniu, do którego proszę o jakieś
jasne wytłumaczenie: jak to się stało, jaka transakcja lub jakie
przestępstwo miało miejsce, że wpłacający wpłacił SWOJE pieniądze
na konto po tym "przekazaniu"?
Dostał darowiznę od obdarowanego?
Znaczy taką z "poleceniem" (art.893 KC)? ;)
No to podatek będzie inny, ale pytanie to samo: "a zapłacił"? :O
> nie znam się, ale przypuszczam, że pojęcie zlecenia też jest
> gdzieś tam opisane
Zdeycydowanie jest.
Byłem przekonany, że to w tym wątku ktos wskazywał iż zleceniobiorca
nie ma prawa używania rzeczy i pieniędzy we własnym interesie, ale
nie widzę (jest w art.741)
Problem w tym, czy wolno mu dysponować tymi środkami twierdząc
że są to jego własne (zleceniobiorcy) pieniądze?
IMO nie wolno.
A takie oświadczenie jest składane bankowi - z góry, w umowie
rachunku osobistego.
>> I żeby nie było: czepiam się, żeby ustalić jak ma być, a nie że ma
>> być tak jak to przedstawiam :) a samo "doradca powiedział" nie jest
[...]
> zgadza się
OK :)
>> Zaś wpłata CZYICH pieniedzy na WŁASNE konto IMO takim "czystym
>> zleceniem" to nie jest. Jak mówisz że nie ma depozytu, to widać
>> zleceniodawca przy okazji pośrednictwo finansowe prowadzi ;)
>
> tzn. w mojej sytuacji to ja wpłacałem sporą sumę na konto
> rodziców. następnie rodzice niezwłocznie przekazali te pieniądze
> dalej zaznaczając w tytule przelewu, że chodzi o właśnie te pieniądze
> które ja wpłaciłem (a dokładniej wpłacili je na moje konto, chodziło
> o uniknięcie opłaty za wpłatę pieniędzy na konto w innym banku).
> być może to coś zmienia.
Popatrz na sąsiednie wątki: z róznych powodów stosuje się owo, jak
napisałeś: "zdroworozsądkowe" potraktowanie sprawy. Niekiedy.
Tyle, że nie należy na to liczyć, żeby się nie naciąć.
W Twoim przypadku jak widać zdarzeń już zmienić nie można, więc pozostaje
liczyć że nikt się nie przyczepi.
A co *powiedzieć*? - no tu już wypada zaufać doradcy podatkowemu,
jak rozumiem wziął na siebie odpowiedzialność za poradę?
Bo tu to nie porady występują, a dyskusje, jak już wiesz :)
pzdr, Gotfryd
-
34. Data: 2007-03-27 14:11:35
Temat: Re: Darowizna, ale od 10 osób...
Od: "Robcio" <r...@i...pl>
>> z jednej strony to dobrze ze macie rowne opinie a z drugiej to chyba zle
>> ze prawo jest az tak niejednoznaczne i dlaczego (mam wrazenie) zwykle
>> interpretowane na niekorzysc zwyklego czlowieka.
>
> podatek od depozytu nieprawidłowego pojawił się w momencie, kiedy
> większość pożyczek była "przerabiana" na "ja mu tylko dałem do
> przechowania".
> Wcale się US nie dziwię. To kombinatorzy doprowadzili do takiej sytuacji.
nie widze zadnej analogi z moja sytuacja, dostalem pieniadze od kogos, ktore
z powodow praktycznych po drodze przeszly przez moich rodzicow.
nie wiem czym jest depozyt (z tego co czytam wy rowniez nie wiecie) a
powszechne rozumienie tego slowa nie pasuje mi do mojej sytuacji
>> w moim szarym przypadku mzoe chodzic (mam nadzieje ze nie) o pieniadze
>> ktore dostalem od rodzicow na mieszkanie, ja w momencie kupna moglem
>> wykazac dochod jedynie okolo 20tys (od poczatku pracy), pracowalem
>> wczesniej zagranica ale jeszcze bardziej boje sie ten temat poruszac bo
>> nie mam papuierow ze podatek zostal rozliczony w innym kraju (nie
>> wiedzialbym nawet gdzie ich teraz szukac).
> Akurat nikogo nie będzie intersowało czy zapłaciłeś podatek za granicą. US
> się będzie intersował czy zapłaciłeś podatek w Polsce od tego.
>> Od rodziny dostalem wiecej niz dalo sie na postawie tych podastawowych
>> darowizn i pozyczek z I grupy (ponad 60tys).
>
> Da się prawie drugie tyle.
jak
>> Wiem ze da sie rozpisac to na dalsza rodzine, jednak kase od rodzicow
>> dostalem w formie ich przelewu od razy do developera - do glowy nikomu
>> wtedy nie przyszlo ze US moze wnikac w sumy przeloweow itp ;)
>> Jak widac US siega dalej niz zdrowy rozsadek ;)
>
> A co to wg ciebie jest zdrowy rozsądek w tym przypadku?
> Wkurza mnie, że jak ktoś przegapił przepisy zamiast sam siebie kopnąć w
> tyłek za sieroctwo zwala winę na innych.
wiesz nie wszyscy sa alfa i omega, ty sie znasz na tym, ja na czyms innym
(rowniez zwiazanym z bierzacym studniowaniem prawa).
to ze takie sa przepisy nie oznacza ze jest to automatycznie madre, uczciwe
i moralne.
a to ze urzednicy zwykle interpretuja przepisy na korzysc panstwa a nie
podatnika nie wynika z przepisow, a wrecz przeciwnie.
-
35. Data: 2007-03-28 01:19:08
Temat: Re: Darowizna, ale od 10 osób...
Od: "witek" <w...@g...pl.invalid>
"Robcio" <r...@i...pl> wrote in message
news:eub8n8$nj6$1@news.onet.pl...
>
> nie widze zadnej analogi z moja sytuacja, dostalem pieniadze od kogos,
> ktore z powodow praktycznych po drodze przeszly przez moich rodzicow.
No i tu jest twój ból.
> nie wiem czym jest depozyt (z tego co czytam wy rowniez nie wiecie) a
> powszechne rozumienie tego slowa nie pasuje mi do mojej sytuacji
za to US będzie doskonale wiedział.
>>
>> Da się prawie drugie tyle.
>
> jak
darowizna 9637 zł zwolniona z podatku z definicji, masz dwoje rodziców, jak
masz jeszcze żonę, to rodzice mogą darować żonie, która tesz ma rodziców.
Dodatkowo można na cele mieszkaniowe dostać 2 x 9637 też zwolnione, to już
razem jest 8 x 9637 zł.
Dodatowo bez podatku można dostać pożyczkę, którą później "ewentualnie"
trzeba oddać.
W ustawie jest napisane zwolnione jak darowizny, więc co niektórzy twierdzą,
że dodatkowe 9637 pozyczone na cele mieszkaniowe tez wchodzi w grę. To by
było kolejne 4 razy 9637 zł.
To razem już przekroczyliśmy 100 tyś. W grę wchodzą ewentualnie jeszcze
weksle.
Spokojnie bez podatku byś pałac wybudował, tylko trzeba myśleć przed, a nie
po.
>
>>> Wiem ze da sie rozpisac to na dalsza rodzine, jednak kase od rodzicow
>>> dostalem w formie ich przelewu od razy do developera - do glowy nikomu
>>> wtedy nie przyszlo ze US moze wnikac w sumy przeloweow itp ;)
>>> Jak widac US siega dalej niz zdrowy rozsadek ;)
>>
>> A co to wg ciebie jest zdrowy rozsądek w tym przypadku?
>> Wkurza mnie, że jak ktoś przegapił przepisy zamiast sam siebie kopnąć w
>> tyłek za sieroctwo zwala winę na innych.
>
> wiesz nie wszyscy sa alfa i omega, ty sie znasz na tym, ja na czyms innym
> (rowniez zwiazanym z bierzacym studniowaniem prawa).
> to ze takie sa przepisy nie oznacza ze jest to automatycznie madre,
> uczciwe i moralne.
> a to ze urzednicy zwykle interpretuja przepisy na korzysc panstwa a nie
> podatnika nie wynika z przepisow, a wrecz przeciwnie.
>
to trzeba pójść po rozum do głowy i powiedzieć sobie, że jak się na czymś
nie zna to warto się kogoś mądrzejszego zapytać zanim się weźmie do roboty.
Jak jesteś chory, to idziesz do lekarza, czy próbujesz sie leczyć czym
popadnie?
-
36. Data: 2007-03-28 07:16:52
Temat: Re: Darowizna, ale od 10 osób...
Od: "Robcio" <r...@i...pl>
mieszkanie kupowalem sam, z tego co napisales nie wychodzi mi nawet 60tys
na trudno, na decyzje o kupnie mialem kilka dni i w te kilka dni musialem
zorganizowac wiekszosc pieniedzy.
nie dla wszystkich jest oczywiste ze panstwo siega po prywatna kase w kazdy
mozliwy (w tym rowniez nieetyczny) sposob
no trudno stalo sie i nic na to nie poradze