-
1. Data: 2006-06-08 06:09:26
Temat: DELEGACJA NIEPLATNA? czy cos takiego istnieje?
Od: "MOtik" <M...@w...pl>
Prosze o informacje czy istnieje cos takiego jak delegacja nieplatna?
M.
-
2. Data: 2006-06-08 07:37:00
Temat: Re: DELEGACJA NIEPLATNA? czy cos takiego istnieje?
Od: "cef" <c...@i...pl>
MOtik wrote:
> Prosze o informacje czy istnieje cos takiego jak delegacja nieplatna?
Tak. Na przykład trwająca odpowiednio krótko.
-
3. Data: 2006-06-08 09:04:34
Temat: Re: DELEGACJA NIEPLATNA? czy cos takiego istnieje?
Od: "Jano" <m...@h...gula>
Użytkownik "cef" <c...@i...pl> napisał w wiadomości
news:e68k6p$p0k$1@nemesis.news.tpi.pl...
> MOtik wrote:
> > Prosze o informacje czy istnieje cos takiego jak delegacja nieplatna?
>
> Tak. Na przykład trwająca odpowiednio krótko.
>
A wynagrodzenie za ten odpowiednio krótki czas, a koszty przejazdu a jak
ich nie ma (pieszo) to ryczałt za dojad?
A może być środek lokomocji ------ (kreska)?
Jadę własnym autem i nie biorę za to kasy.
-
4. Data: 2006-06-08 10:31:17
Temat: Re: DELEGACJA NIEPLATNA? czy cos takiego istnieje?
Od: "cef" <c...@i...pl>
>>> Prosze o informacje czy istnieje cos takiego jak delegacja
>>> nieplatna?
>>
>> Tak. Na przykład trwająca odpowiednio krótko.
>>
> A wynagrodzenie za ten odpowiednio krótki czas, a koszty przejazdu a
> jak ich nie ma (pieszo) to ryczałt za dojad?
Wynagrodzenie za ten odpowiednio krótki czas
jest ujęte przecież w podstawowym wynagrodzeniu.
Zakładamy, że nie ma kosztów ani ryczłttów na dojazdy.
> A może być środek lokomocji ------ (kreska)?
> Jadę własnym autem i nie biorę za to kasy.
No nie wiem,
"pachnie" nieodpłatnymi świadczeniami...
-
5. Data: 2006-06-08 11:50:46
Temat: Re: DELEGACJA NIEPLATNA? czy cos takiego istnieje?
Od: Mieczysław <m...@o...pl>
Dnia Thu, 8 Jun 2006 09:37:00 +0200, cef napisał(a):
> MOtik wrote:
>> Prosze o informacje czy istnieje cos takiego jak delegacja nieplatna?
>
> Tak. Na przykład trwająca odpowiednio krótko.
i zapomniałeś dodać że służbowym środkiem lokomocji :))
--
Mieczysław
-----------
Małość sprawia przykrość innym małym, a stąd tylko krok do przemocy.
-
6. Data: 2006-06-08 15:54:16
Temat: Re: DELEGACJA NIEPLATNA? czy cos takiego istnieje?
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Thu, 8 Jun 2006, Mieczysław wrote:
> Dnia Thu, 8 Jun 2006 09:37:00 +0200, cef napisał(a):
>
>> MOtik wrote:
>>> Prosze o informacje czy istnieje cos takiego jak delegacja nieplatna?
>>
>> Tak. Na przykład trwająca odpowiednio krótko.
>
> i zapomniałeś dodać że służbowym środkiem lokomocji :))
Pracownik mógł mieć np. bilet miesięczny (własny) a jeździł
w obrębie ważności biletu - więc kosztów nie poniósł.
(to nie znaczy że nie miał prawa żądać kosztów ryczaltowych - ale
skoro NIE PONIÓSŁ to i nic nie wskazuje żeby zakład coś "otrzymał")
--
pozdrowienia, Gotfryd
(KPiR, VAT, memoriał, ZUS)
-
7. Data: 2006-06-09 06:07:28
Temat: Re: DELEGACJA NIEPLATNA? czy cos takiego istnieje?
Od: jureq <j...@X...to.z.adresu.Xop.pl>
Gotfryd Smolik news wrote:
> Pracownik mógł mieć np. bilet miesięczny (własny) a jeździł
> w obrębie ważności biletu - więc kosztów nie poniósł.
Poniósł koszty: 1/N ceny biletu okresowego.
-
8. Data: 2006-06-09 07:18:39
Temat: Re: DELEGACJA NIEPLATNA? czy cos takiego istnieje?
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Fri, 9 Jun 2006, jureq wrote:
>> Pracownik mógł mieć np. bilet miesięczny (własny) a jeździł
>> w obrębie ważności biletu - więc kosztów nie poniósł.
>
> Poniósł koszty: 1/N ceny biletu okresowego.
Widzę dwa oddzielne przeciwwskazania do takiego podejścia.
Jedno wiąże się z wyliczeniem wartości kosztu związanego
z wydatkiem jeśli jeden koszt służy różnym celom, drugi to
wprost nawiązanie do standardowego pytania "czy mogę
zaliczyć wyposażenie kupione przed rozpoczęciem DG do KUP"
czyli zaakcentowanie słów "w celu" zawartych w przepisie
pozwalającym zaliczyć wydatki do kosztów.
Ten drugi wiąże się z prawem pracownika do zaliczenia wydatku
na bilet miesięczny w koszty stosunku pracy - wprost lub
ryczałtem: jakby to był "zwrot wydatku" który NIE MOŻE być
kosztem to oczywiście zasady art. 22 nie miałyby zastosowania,
ale niestety ;) "miesięczny" stanowi KUP.
Jedziemy.
IMO nie - pokazuje to z jednej stronypróba odpowiedzi na
pytanie "a jaka jest wartość N" ?
Co, ewidencja przejazdów: "w niedzielę do szwagra i z powrotem,
w poniedziałek do pracy, z pracy do hipermarketu, z hipermarketu
do UM w sprawie dowodu, z UM do domu, później do znajomych
i z powrotem, we wtorek..." i z ewidencji wyniknie że N=121,
tak? ;)
IMO tak samo traktowany jest wydatek na bilet miesięczny w razie
zaliczenia go do kosztów uzyskania z tytulu umowy o pracę:
pracownik kupuje bilet *w celu* jeżdżenia do pracy i nikt nie pyta
czy przy okazji nie jedzie nim do siostrzenicy czy załatwiając
sprawy osobiste - bo z tego tytułu nie musi już nic DOPŁACIĆ.
Oczywiście jak postanowi skorzystać z kosztów zryczałtowanych
to bilet jest w tych kosztach - proponuję o tym argumencie
RÓWNIEŻ pamiętać :) (jak się komu nie spodobało to mógł zaliczyć
bilet do kosztów zamiast ryczaltu!).
Uznając część ceny biletu miesięcznego za "wydatek na delegację"
musiałby zażądać obniżenia KUP z tytułu świadczenia pracy!
Oczywiście pomijam przypadek kiedy ktoś ma bilet który NIE MOŻE
być wykorzystywany do dojazdu do miejsca pracy (np. na miejscowości
takie że ani w nich nie mieszka ani nie pracuje).
Zaznaczam że nie podważam prawa pracownika do skorzystania
z lex specialis czyli prawa do zaliczenia w koszty ryczałtu
na dojazdy wynikającego z rozp. MPiPS - nie pamietam ale coś
w okolicy 1/5 stawki diety ryczałtowej. Chodzi o powołanie
się na "skorzystanie z biletu".
Ale IMO "kosztu w celu wykonania polecenia wyjazdu" nie poniósł,
bo bilet kupił "w celu wykonywania stosunku pracy" (a na to już
koszty ma, ryczałtowe lub "wprost") a nic *do*płacić nie musi.
Być może jakby z tytułu kosztów dojazdu do pracy NIE przysługiwało
prawo do zaliczenia biletu miesięcznego w koszty (lub skorzystania
z ryczałtu BEZ rozliczania wydatku na bilet) to byłoby trudniej
się spierać (choć nadal pozostaje argument "w celu" oraz pytanie
o konieczność prowadzenia ewidencji przejazdów dla określenia
ułamka wartości wydatku) - ale przecież wprost proponujesz zaliczenie
tego samego wydatku dwa razy w różne koszty :)
Widzę że trochę przemieszałem argmentację, ale... nie mam zdrowia
na nowo sformatować (zaraz mnie inne papiery czekają) więc
proszę o wybaczenie jak się ciężko będzie czytać!
--
pozdrowienia, Gotfryd
(KPiR, VAT, memoriał, ZUS)