eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPodatkiGrupypl.soc.prawo.podatki › Brak kasy fiskalnej a sprzedaż laptopa
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 34

  • 11. Data: 2011-01-20 11:07:10
    Temat: Re: Brak kasy fiskalnej a sprzedaż laptopa
    Od: Jacek <n...@g...com>

    A zapytam jeszcze: czy obowiązek kasy fiskalnej dla niektórych towarów
    dotyczy tylko sprzedaży osobom fizycznym, czy też dotyczy całej sprzedaży.
    Jak sprzedam dajmy na to program na CD do firmy, to też muszę mieć kasę?
    Co grozi za "niemanie" kasy?
    Jacek


  • 12. Data: 2011-01-20 11:14:05
    Temat: Re: Brak kasy fiskalnej a sprzedaż laptopa
    Od: Daniel Stalica <d...@s...info>

    W dniu 2011-01-20 12:07, Jacek pisze:
    > A zapytam jeszcze: czy obowiązek kasy fiskalnej dla niektórych towarów
    > dotyczy tylko sprzedaży osobom fizycznym, czy też dotyczy całej sprzedaży.
    > Jak sprzedam dajmy na to program na CD do firmy, to też muszę mieć kasę?
    > Co grozi za "niemanie" kasy?
    > Jacek

    tylko osób fizycznych, dlatego w wątku była mowa o komisie.


  • 13. Data: 2011-01-20 11:36:49
    Temat: OT; Re: Brak kasy fiskalnej a sprzedaż laptopa
    Od: Maddy <m...@e...com.pl>

    W dniu 20-01-2011 11:45, Gotfryd Smolik news pisze:
    >
    >> że trudno o gorszy.
    >
    > A to nie wiem...
    > Przepis o nakazie sygnalizacji zmiany kierunku jazdy znasz? ;)
    > (również *bez* zmiany pasa ruchu).

    Jeżeli są do wyboru dwa kierunki, nie ważne jak biegną malunki na
    asfalcie, to sygnalizowanie wyboru jednego z dwóch jest chyba oczywiste?
    Bo kierunkowskaz ma dać informacje innym uczestnikom ruchu, on nie jest
    dla Ciebie ani dla satysfakcji ustawodawcy.
    Niestety, koncepcja żeby jednoznacznie sygnalizować, gdzie się jedzie
    jeżeli tylko mogą być wątpliwości, czyli taka elementarna kultura w
    ruchu drogowym, jest większości kierowców obca.
    Wiec ustawodawca narzucił ją, może w sposób niezbyt subtelny. Bo żeby
    przepis był skutecznym trzeba było dać jak najmniejsze pole do
    interpretacji.
    Ale lepiej 10 raz zasygnalizować oczywisty manewr niż raz zaskoczyć
    innych na drodze. Bo to może być czyjeś ostatnie zaskoczenie w życiu.

    Dla kogoś, kto pamięta, że nie jest sam na drodze i ze inni dookoła to
    nie są telepaci, przepis będzie neutralny - i tak by sygnalizował.
    A dla ciołków, którym się wydaje, że to inni mają "się orientować" jest
    sankcja.

    W ciągu ostatnich 12 lat nie wymieniła żadnej żarówki kierunkowskazu, a
    należę do osób które włączają go odruchowo nawet jak kręcę sama po
    parkingu więc nie jest to drogie hobby. To nie jest też jakieś straszne
    cierpienie psychofizyczne.
    Jak nie jestem pewna czy trzeba sygnalizować to na wszelki wypadek
    sygnalizuje, żeby nie pozostawiać wątpliwości innym i ustawodawca nie
    musi mi grozić mandatem, żebym używała zdrowego rozsądku.

    Ale ja jestem dziwna, ja np. wole ustąpić jak ktoś wymusza niż potem
    mieć satysfakcję, że ktoś zapłaci za mój rozbity samochód. Lubię mój
    samochód nietłuczony, to nie kartofel.

    --
    *** Stosujesz sie do powyższych teorii na własną odpowiedzialność ***

    Magdalena "Maddy" Wołoszyk
    JID m...@e...com.pl
    GG: 5303813


  • 14. Data: 2011-01-20 12:58:04
    Temat: Re: OT; Re: Brak kasy fiskalnej a sprzedaż laptopa
    Od: cyklista <c...@k...pl>

    Użytkownik Maddy napisał:
    >
    > Jak nie jestem pewna czy trzeba sygnalizować to na wszelki wypadek
    > sygnalizuje, żeby nie pozostawiać wątpliwości innym i ustawodawca nie
    > musi mi grozić mandatem, żebym używała zdrowego rozsądku.
    >

    Tu się przyczepię, jedzie wokoło ronda i sygnalizujesz lewym, zeby inni
    nie mieli wątpliwości że nie zjeżdzasz, a ja jadąc pasem obok nie wiem
    czy chcesz zmienić pas ruchu na lewy czy też zaparkowac na wysepce (bo
    coś ci się psuje) czy też jedziesz dookoła.




    > Ale ja jestem dziwna, ja np. wole ustąpić jak ktoś wymusza niż potem
    > mieć satysfakcję, że ktoś zapłaci za mój rozbity samochód. Lubię mój
    > samochód nietłuczony, to nie kartofel.
    >

    Tu się całkowicie zgodzę, chyba że akurat jadę bitym kartofle i
    potrzebuję pieniędzy z odszkodowania zamiast bawić się w złomowanie :-).


  • 15. Data: 2011-01-20 12:59:28
    Temat: Re: OT; Re: Brak kasy fiskalnej a sprzedaż laptopa
    Od: mvoicem <m...@g...com>

    (20.01.2011 12:36), Maddy wrote:
    > Jak nie jestem pewna czy trzeba sygnalizować to na wszelki wypadek
    > sygnalizuje, żeby nie pozostawiać wątpliwości innym i ustawodawca nie
    > musi mi grozić mandatem, żebym używała zdrowego rozsądku.

    OT - uwaga na ronda. Nadmierna sygnalizacja na rondzie (sygnalizowanie
    tak zwanego skrętu w lewo) może rodzić wątpliwości, co do reszty - zgoda.

    p. m.


  • 16. Data: 2011-01-20 13:00:42
    Temat: Re: Brak kasy fiskalnej a sprzedaż laptopa
    Od: cyklista <c...@k...pl>

    Użytkownik tomek napisał:
    > On 20.01.2011 09:42, Jacek wrote:
    >> No wiesz...
    >> na tej zasadzie, to laptop jest też aparatem fotograficznym, bo ma
    >> kamerkę, a to już podpada pod obowiązek kasy.
    >> Może też robić za deskę do krojenia chleba, nieźle grzeje, czyli robi za
    >> grzałkę i jeszcze ze sto innych zastosowań.
    >> To jak w końcu? Sprzedać laptopa bez programów i gotowe, czy bać się
    >> fiskusa i utylizować?
    >> Jacek
    >>
    >
    > Osobiście wymiękłem w podobnej sytuacji, tylko dlatego że kilkaset
    > złotych nie było dla mnie warte potencjalnej kasy + 30% odliczonego VAT
    > do zwrotu etc., albo przeprawy w postępowaniu. Ale ja nigdy nie byłem
    > twardy w te klocki więc się nie sugeruj.
    >
    >

    Ale czy w ustawie chodzi o jakakolwiek sprzedaż takiego przedmiotu byle
    by była to osoba fizyczna czy też o sprzedaż handlową (czyli nie dotyczy
    wyprzedaży majątku i innych przypadków gdzie rzecz nie była nabyta w
    celu zbycia)


  • 17. Data: 2011-01-20 13:01:07
    Temat: Re: Brak kasy fiskalnej a sprzedaż laptopa
    Od: mvoicem <m...@g...com>

    (20.01.2011 09:42), Jacek wrote:
    > No wiesz...
    > na tej zasadzie, to laptop jest też aparatem fotograficznym, bo ma
    > kamerkę, a to już podpada pod obowiązek kasy.

    To racja.

    > Może też robić za deskę do krojenia chleba, nieźle grzeje, czyli robi za
    > grzałkę i jeszcze ze sto innych zastosowań.

    A tu już bym się nie zgodził, poza tym, nie ma chyba w przepisach nic o
    konieczności kasy fiskalnej dla grzałek i desek do krojenia chleba.

    > To jak w końcu? Sprzedać laptopa bez programów i gotowe, czy bać się
    > fiskusa i utylizować?

    Najbezpieczniej - bać się fiskusa i sprzedać przedsiębiorcy, wystawić w
    komisie.

    p. m.


  • 18. Data: 2011-01-20 14:09:05
    Temat: Re: OT; Re: Brak kasy fiskalnej a sprzedaż laptopa
    Od: Maddy <m...@e...com.pl>

    W dniu 20-01-2011 13:58, cyklista pisze:
    > Użytkownik Maddy napisał:
    >>
    >> Jak nie jestem pewna czy trzeba sygnalizować to na wszelki wypadek
    >> sygnalizuje, żeby nie pozostawiać wątpliwości innym i ustawodawca nie
    >> musi mi grozić mandatem, żebym używała zdrowego rozsądku.
    >>
    >
    > Tu się przyczepię, jedzie wokoło ronda i sygnalizujesz lewym, zeby inni
    > nie mieli wątpliwości że nie zjeżdzasz,

    A po co?
    Komu to ma służyć? Ci co byliby zainteresowani moimi zamiarami mają małe
    szanse, żeby to zobaczyć.

    > a ja jadąc pasem obok nie wiem
    > czy chcesz zmienić pas ruchu na lewy czy też zaparkowac na wysepce (bo
    > coś ci się psuje) czy też jedziesz dookoła.

    Pisałam już, że koncepcja, która ja uważam za oczywistą, żeby zwracać
    uwagę na innych użytkowników dróg i sygnalizować dla nich a nie "dla
    większej chwały bożej" nie do wszystkich dociera.

    A Ty w odpowiedzi pisze coś takiego?

    QED

    --
    *** Stosujesz sie do powyższych teorii na własną odpowiedzialność ***

    Magdalena "Maddy" Wołoszyk
    JID m...@e...com.pl
    GG: 5303813


  • 19. Data: 2011-01-20 16:14:07
    Temat: Re: Brak kasy fiskalnej a sprzedaż laptopa
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Thu, 20 Jan 2011, Jacek wrote:

    > A zapytam jeszcze: czy obowiązek kasy fiskalnej dla niektórych towarów
    > dotyczy tylko sprzedaży osobom fizycznym, czy też dotyczy całej sprzedaży.

    Czekaj, jesteś lub zamierzasz być VATowcem?
    To może byś tak z raz do ustawy zajrzał? Podesłać link? ;)

    Bo mam nadzieję nie przyjąłeś za dobrą monetę opierać się o to co piszą
    na portalach.
    Na grupach dyskusyjnych rownież (nie), ale przynajmniej masz szansę,
    że ujrzysz sprzeczne opinie, więc będziesz świadom że masz problem :D

    > Jak sprzedam dajmy na to program na CD do firmy, to też muszę mieć kasę?

    Ależ nie.

    pzdr, Gotfryd


  • 20. Data: 2011-01-20 16:22:12
    Temat: Re: OT; Re: Brak kasy fiskalnej a sprzedaż laptopa
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Thu, 20 Jan 2011, Maddy wrote:

    > W dniu 20-01-2011 11:45, Gotfryd Smolik news pisze:
    >>
    >> A to nie wiem...
    >> Przepis o nakazie sygnalizacji zmiany kierunku jazdy znasz? ;)
    >> (również *bez* zmiany pasa ruchu).
    >
    > Jeżeli są do wyboru dwa kierunki,

    Błąd.
    Jest kierunek który się zmienia w inny, i JEDEN pas ruchu który
    się nie zmienia.
    Po polsku: zakręt.
    Zajrzyj do ustawy - widzisz jakiś literalny zapis, pozwalający
    nie stosować się do obowiązku sygnalizacji zmiany KIERUNKU, mimo
    że pas się nie zmienia?
    Albo może definicję "kierunek w rozumieniu ustawy to..."?

    > Bo kierunkowskaz ma dać informacje innym uczestnikom ruchu, on nie jest dla
    > Ciebie ani dla satysfakcji ustawodawcy.

    Tego ostatniego nie byłbym taki pewien :D

    > Niestety, koncepcja żeby jednoznacznie sygnalizować, gdzie się jedzie jeżeli
    > tylko mogą być wątpliwości, czyli taka elementarna kultura w ruchu drogowym,
    > jest większości kierowców obca.

    Większości kierowców jest w ogóle obca teza o sygnalizacji ZAMIARU,
    co sensowność owej sygnalizacji kładzie na łopatki.
    Jak już *widzę* że gość skręca, to po co *mi* jego kierunkowskach :[

    > Wiec ustawodawca narzucił ją, może w sposób niezbyt subtelny.

    Użył pojęcia "kierunku", które nie ma ustawowej definicji uchylającej
    znaczenie powszechnie przyjęte. Zarówno słownikowo jak i "naukowo"
    (matematycznie, fizycznie czy jak tam kto chce).

    Jak droga SKRĘCA to *zmienia kierunek*.
    Zaprzeczasz?

    > Dla kogoś, kto pamięta, że nie jest sam na drodze i ze inni dookoła to nie są
    > telepaci, przepis będzie neutralny - i tak by sygnalizował.

    Owszem.
    I jestem za wersją: albo uchylić, albo egzekwować.
    Ale to jest OT w rozumieniu dyskusji o zakręcie ;)

    > A dla ciołków, którym się wydaje, że to inni mają "się orientować" jest
    > sankcja.

    Pic w tym, że jest również LITERALNIE zapisany bzdurny przypadek!

    > sygnalizuje, żeby nie pozostawiać wątpliwości innym i ustawodawca nie musi mi
    > grozić mandatem, żebym używała zdrowego rozsądku.

    Czy Ty usiłujesz mnie przekonać, że sygnalizowanie zamiaru skrętu na
    zakręcie (bez skrzyżowania) jest przejawem zdrowego rozsądku?
    ;)

    pzdr, Gotfryd

strony : 1 . [ 2 ] . 3 . 4


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1