-
1. Data: 2008-12-03 16:22:52
Temat: Baterie słoneczne - własne zasilanie
Od: "ireen" <i...@g...pl>
Witam,
czy mają własne zasilanie elektryczne przy pomocy baterii słonecznych należy
płacić jakiś podatek czy ponosić jakiekolwiek koszty za to, że ma się je
zainstalowane i nie korzysta z elektrowni? Obiło mi się o uszy coś z
VAT-tem... ale nie wiem czy to brednie tylko czy faktycznie.
z góry dziękuję
-
2. Data: 2008-12-03 19:32:08
Temat: Re: Baterie słoneczne - własne zasilanie
Od: "upsss" <u...@p...onet.pl>
Użytkownik "ireen" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:gh65me$aph$1@node1.news.atman.pl...
> Witam,
> czy mają własne zasilanie elektryczne przy pomocy baterii słonecznych
> należy płacić jakiś podatek czy ponosić jakiekolwiek koszty za to, że ma
> się je zainstalowane i nie korzysta z elektrowni? Obiło mi się o uszy coś
> z VAT-tem... ale nie wiem czy to brednie tylko czy faktycznie.
Nie wiem czy możesz mieć takie zasilanie. Mówię o domu - Musisz mieć energię
z zakładu energetycznego. Wytworzoną przez ogniwa możesz sprzedać zakładowi
energetycznemu.
Ale to też tyle co mi się o uszy obiło.
--
upsss
-
3. Data: 2008-12-04 11:34:16
Temat: Re: Baterie słoneczne - własne zasilanie
Od: "MarekZ" <m...@i...pl>
Użytkownik "ireen" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:gh65me$aph$1@node1.news.atman.pl...
> Witam,
> czy mają własne zasilanie elektryczne przy pomocy baterii słonecznych
> należy płacić jakiś podatek czy ponosić jakiekolwiek koszty za to, że ma
> się je zainstalowane i nie korzysta z elektrowni? Obiło mi się o uszy coś
> z VAT-tem... ale nie wiem czy to brednie tylko czy faktycznie.
Przerobiłem ten temat nieco ponad trzy lata temu. Wtedy trzeba było
sprzedawać tę wytworzoną energię obowiązkowo państwu po z góry ustalonej
cenie, a następnie ją odkupować. Co więcej oznaczało to wykonywanie
działalności gospodarczej (co się wiąże zobowiązkowym zusem) a dodatkowo
wymagało uzyskania czegoś w rodzaju koncesji, która była także płatna.
Ogólnie klimaty jak z Misia.
Niestety nie wiem czy coś się zmieniło, ale naturalnie zarówno ja oraz jak
przypuszczam setki innych użytkowników ogniw mamy to głęboko w dupie i
użytkujemy ogniwa całkowicie nielegalnie, co jest chyba jedynym sensownym
rozwiązaniem. Naturalnie od sieci energetycznej się nie odłączasz, tylko
zużycie masz niewielkie, bo na samych ogniwach to jednak się raczej nie da.
:-)
marekz
-
4. Data: 2008-12-04 11:59:28
Temat: Re: Baterie słoneczne - własne zasilanie
Od: "\\n" <n...@m...xy>
MarekZ pisze:
> Niestety nie wiem czy coś się zmieniło, ale naturalnie zarówno ja oraz
> jak przypuszczam setki innych użytkowników ogniw mamy to głęboko w dupie
> i użytkujemy ogniwa całkowicie nielegalnie, co jest chyba jedynym
> sensownym rozwiązaniem. Naturalnie od sieci energetycznej się nie
> odłączasz, tylko zużycie masz niewielkie, bo na samych ogniwach to
> jednak się raczej nie da. :-)
Małe pytanko OT: masz policzoną opłacalność instalacji? Jeśli tak (i nie
jest to tajemnicą) jak to wychodzi?
--
Kiej wypiję flaszą wina - zaraz u mnie insza mina,
i ochota do śpiewania wnet mnie bierze i do grania
(ludowe)Kolberg
-
5. Data: 2008-12-04 12:20:55
Temat: Re: Baterie słoneczne - własne zasilanie
Od: "MarekZ" <m...@i...pl>
Użytkownik "\n" <n...@m...xy> napisał w wiadomości
news:gh8h16$o9f$1@atlantis.news.neostrada.pl...
> Małe pytanko OT: masz policzoną opłacalność instalacji? Jeśli tak (i nie
> jest to tajemnicą) jak to wychodzi?
Nie jest to rewelacja, to raczej sprawa dla hobbystów albo ideologów,a nie
sposób na biznes. W moim przypadku (południowa Polska, dom ok. 200m2 plus
energia sprzedawana dwóm sąsiadom, całkowite zużycie przeciętnie 1200 kWh
miesięcznie) dzieki temu, że ceny energii rosły ostatnio dość dynamicznie,
po uwzględnieniu kosztu pieniądza w czasie i obecnej ceny energii, wyjdę "na
zero" za około 10 miesięcy, czyli okres zwrotu to około 4 lata.
marekz
-
6. Data: 2008-12-04 14:36:50
Temat: Re: Baterie słoneczne - własne zasilanie
Od: "\\n" <n...@m...xy>
MarekZ pisze:
>
> Nie jest to rewelacja, to raczej sprawa dla hobbystów albo ideologów,a
> nie sposób na biznes. W moim przypadku (południowa Polska, dom ok. 200m2
> plus energia sprzedawana dwóm sąsiadom, całkowite zużycie przeciętnie
> 1200 kWh miesięcznie) dzieki temu, że ceny energii rosły ostatnio dość
> dynamicznie, po uwzględnieniu kosztu pieniądza w czasie i obecnej ceny
> energii, wyjdę "na zero" za około 10 miesięcy, czyli okres zwrotu to
> około 4 lata.
Eee no co mówisz, że nie rewelacja...4 lata to, wydaje mi się, całkiem
dobry wynik, gorzej gdyby to było 40 lat (spotkałem się z taką kalkulacją).
Ale tymi dwoma sąsiadami lepiej się nie chwal ;-)
--
Kiej wypiję flaszą wina - zaraz u mnie insza mina,
i ochota do śpiewania wnet mnie bierze i do grania
(ludowe)Kolberg
-
7. Data: 2008-12-04 15:02:33
Temat: Re: Baterie słoneczne - własne zasilanie
Od: "MarekZ" <m...@i...pl>
Użytkownik "\n" <n...@m...xy> napisał w wiadomości
news:gh8qki$lea$1@nemesis.news.neostrada.pl...
> Eee no co mówisz, że nie rewelacja...4 lata to, wydaje mi się, całkiem
> dobry wynik, gorzej gdyby to było 40 lat (spotkałem się z taką
> kalkulacją).
> Ale tymi dwoma sąsiadami lepiej się nie chwal ;-)
Wiem, wiem, napisałem to żebyś wiedział, że dla pojedynczego domu będzie
gorsza opłacalność. :-)
Liczę sam koszt urządzeń. Nie uwzględniam "robocizny" przy montażu, bo
ciężko ją wydzielić od innych rzeczy. Potencjalnych kosztów "konserwacji"
też jak na razie nie ma, nic się nie psuje, więc ich nie liczę. Naprawdę,
czysto finansowo nie jest to rewelacja.
Dodatkowo na pewno do pewnego stopnia występuje efekt, że jak masz energię
prawie za darmo, to więcej zużywasz, co pozornie powoduje większą
opłacalność. Ale ogólnie nie żałuję, poczucie niezależności - bezcenne, bo
te aspekty proekologiczne to raczej o kant dupy rozbić. Poza tym ja bardzo
lubię tego rodzaju "nowinki". Ale dobra, kończę tego off-topa. :)
marekz
-
8. Data: 2008-12-04 15:30:43
Temat: Re: Baterie słoneczne - własne zasilanie
Od: "Icek" <i...@d...pl>
> Dodatkowo na pewno do pewnego stopnia występuje efekt, że jak masz energię
> prawie za darmo, to więcej zużywasz, co pozornie powoduje większą
> opłacalność. Ale ogólnie nie żałuję, poczucie niezależności - bezcenne, bo
> te aspekty proekologiczne to raczej o kant dupy rozbić. Poza tym ja bardzo
> lubię tego rodzaju "nowinki". Ale dobra, kończę tego off-topa. :)
a jaka to technologia przez Ciebie jest zastosowana ?
Sadze, ze wiecej ludzi chce byc niezaleznym a pytam tak czysto z ciekawosci
Icek
-
9. Data: 2008-12-04 17:23:12
Temat: Re: Baterie słoneczne - własne zasilanie
Od: "MarekZ" <m...@i...pl>
Użytkownik "Icek" <i...@d...pl> napisał w wiadomości
news:gh8mv9$ph8$1@node1.news.atman.pl...
> a jaka to technologia przez Ciebie jest zastosowana ?
Ze względów finansowych chińska a w jednym elemencie nawet poradziecka. :-)
Ceny w EU po doliczeniu tych wszystkich podatków czy co oni tu doliczają
ocierają się o absurd, a 2% różnicy w sprawności w te czy wewte nie
uzasadnia prawie 50%-owej różnicy w cenie. Normalnie mam: solary plus
fotowoltaika.
Te ofertowe ceny detaliczne, które są wystawiane w PL tak czy inaczej
zawierają chyba ze 40% marży na ostatnim ogniwie handlu, więc sporo można na
pewno utargować przy większym zakupie, gdyby ktoś chciał kupować całkowicie
legalnie w PL. Jeśli już kupować w UE, to chyba najlepiej jako
wewnątrzwspólnotowe nabycie bez VAT... np. w Czechach (zresztą tam netto
jest taniej niż w PL netto)... ;->
No dobra, powiedzmy że powyżej żartowałem. Z drugiej strony jakby wszystko
kupować "na faktury VAT", można teraz na takie rzeczy chyba mieć jakieś
dotacje czy kredyty preferencyjne. Nie wiem, ja z niczego takiego nie
korzystałem, to w końcu takie mało produktywne przekładanie z kieszeni do
kieszeni, więcej wydać żeby potem walczyć o odzyskanie części.
Proszę już o EOT. :-)
marekz
-
10. Data: 2008-12-06 21:59:13
Temat: Re: Baterie słoneczne - własne zasilanie
Od: "kurdebalans" <m...@g...pl>
Jeśli już kupować w UE, to chyba najlepiej jako
> wewnątrzwspólnotowe nabycie bez VAT... np. w Czechach (zresztą tam netto
> jest taniej niż w PL netto)... ;->
Przestrzegam przed tym pomysłem!
Jest tylko pozornie taniej. US'u mają urzadzenie do bilansowania nabyć i
dostaw
wewnątrzwspólnotowych. Po jakimś czasie fiskus sie upomni o zaległy VAT.
> No dobra, powiedzmy że powyżej żartowałem. Z drugiej strony jakby wszystko
> kupować "na faktury VAT", można teraz na takie rzeczy chyba mieć jakieś
> dotacje czy kredyty preferencyjne. Nie wiem, ja z niczego takiego nie
> korzystałem, to w końcu takie mało produktywne przekładanie z kieszeni do
> kieszeni, więcej wydać żeby potem walczyć o odzyskanie części.
Między wierszami wyczytałem sugestię żeby kupować "na firmę" i w ten sposób
poprawić opłacalność. Skończy się to w moim mniemaniu tak jak pisałem wyżej.
Natknąłem się kiedyś na przepis który w istocie coś mówił o obrocie energią.
Obrót i wytwarzanie paliw i energii wymagał koncesji.
Ale jak pamiętam obejmował on wytwórców i handlowców dopiero od pewnej
wielkości dostaw.
Pamiętam też przepis który mówił, iż wytwarzanie wyrobów akcyzowych na
własne potrzeby w działalności gospodarczej wymaga opodatkowania tychże
i odprowadzenie daniny państwu.
Przykład: mamy fermentownię w której wytwarzamy metanol/etanol. Tym
paliwem zasilamy generator pracujący na potrzeby naszej firmy.
Czy prąd jest wyrobem akcyzowym?
Szczerze mówiąc nie zastanawiałem się nad tym.
W.