Witam,
Zamierzam prowadzić pkpir w postaci papierowaj, zaś faktury będę wystawiał
elektronicznie. U firm dla których będę klientem też będę zabiegal o to żeby
faktury wysyłali mailem, a nie w postaci papierowej.

Jako że prawo nakłada na mnie obowiązek "porządku w papierach", to czy jestem
w jakiś sposob zobligowany do tego żeby np codziennie archiwizować
otrzymane/wystawione faktury (z zakończonego dnia pracy), czy też mogę to
zrobić np na koniec miesiąca - biorąc na siebie ryzyko że jak padnie komputer
z jedyną kopią faktury (a ja nie będę miał codziennego backupu) to będę miał
kłopoty... ?

Generalnie, zakładam wogóle że taki tandem (papierowa książka pkpir oraz
elektroniczne faktury) nie jest zabroniony.

Docelowo planuję kompletnie przejść na prowadzenie papierologii w sposób bez-
papierowy, ale najpierw jednak chciałbym oswoić się z tematem w postaci
klasycznej :-)

Czy przy rezygnacji z papierowej książki na rzecz elektronicznej nalezy się
spodziewać jakichś trudności ? Zakładam że zrobię to na przełomnie któregoś
roku podatkowego.


Pozdrawiam,
Michał

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

do góry

W dniu 05.03.2011 23:03, Michał pisze:
> Witam,
> Zamierzam prowadzić pkpir w postaci papierowaj, zaś faktury będę wystawiał
> elektronicznie. U firm dla których będę klientem też będę zabiegal o to żeby
> faktury wysyłali mailem, a nie w postaci papierowej.
>
> Jako że prawo nakłada na mnie obowiązek "porządku w papierach", to czy jestem
> w jakiś sposob zobligowany do tego żeby np codziennie archiwizować
> otrzymane/wystawione faktury (z zakończonego dnia pracy), czy też mogę to
> zrobić np na koniec miesiąca - biorąc na siebie ryzyko że jak padnie komputer
> z jedyną kopią faktury (a ja nie będę miał codziennego backupu) to będę miał
> kłopoty... ?
>
> Generalnie, zakładam wogóle że taki tandem (papierowa książka pkpir oraz
> elektroniczne faktury) nie jest zabroniony.
>
> Docelowo planuję kompletnie przejść na prowadzenie papierologii w sposób bez-
> papierowy, ale najpierw jednak chciałbym oswoić się z tematem w postaci
> klasycznej :-)
>
> Czy przy rezygnacji z papierowej książki na rzecz elektronicznej nalezy się
> spodziewać jakichś trudności ? Zakładam że zrobię to na przełomnie któregoś
> roku podatkowego.
>
>
> Pozdrawiam,
> Michał
>

dla "świętego spokoju" ja bym drukował KPiR papierową ( lub trzymał
wydruk pdf ) a fakturki jak najbardziej ślij elektronicznie :-) ( zadbaj
tylko aby mieć zgodę na piśmie od klientów na dostawanie w takiej formie)

tu masz podstawę :
http://elaboro.pl/ksiazka/sprzedaz/faktury_mailem


--
Elaboro Online System
Przyjazne oprogramowanie dla firm
www.elaboro.pl

do góry

On Sun, 6 Mar 2011, Elab wrote:

> W dniu 05.03.2011 23:03, Michał pisze:
>> Witam,
>> Zamierzam prowadzić pkpir w postaci papierowaj, zaś faktury będę wystawiał
>> elektronicznie.
[...]
>> Generalnie, zakładam wogóle że taki tandem (papierowa książka pkpir oraz
>> elektroniczne faktury) nie jest zabroniony.
>>
>> Docelowo planuję kompletnie przejść na prowadzenie papierologii w sposób
>> bez-
>> papierowy,

IMO - formalnie niewykonalne.
KPiR "elektroniczną" trzeba wydrukować.
Widzisz wyjątek (w przepisach)?

> dla "świętego spokoju" ja bym drukował KPiR papierową ( lub trzymał wydruk
> pdf ) a fakturki jak najbardziej ślij elektronicznie :-)

Pic jest w tym, że jest na odwrót - przepisy o KPiR pozwalają nie
wypełniać jej "codziennie na papierze" tylko pod warunkiem powierzenia
prowadzenia biuru rachunkowemu lub prowadzenia jej elektronicznie.
"Wydruk do PDF" się nie liczy :D
Codziennie ma drukować? :O

Żebyśmy się rozumieli: to prowadzący określa, co uważa za "dokument".
Przyjąłem literalnie to co piszecie: deklarację, że "dokument
o nazwie KPiR" jest papierowy.
Wtedy nie ma możliwości uniknięcie bieżącego wypełniania
"papierów" (ewidencji sprzedaży czy to w KPiR w postaci osobnego
"papieru" oraz przyjmowania towarów handlowych w KPiR).
Inna sprawa, że *podejrzewam* że mieliście na myśli prowadzenie
KPiR w postaci elektronicznej, ale z treści to nie wynika ;)

pzdr, Gotfryd
(DG, KPiR, VAT, ZUS)

do góry

> >> Docelowo planuję kompletnie przejść na prowadzenie papierologii w sposób
> >> bez-
> >> papierowy,
>  IMO - formalnie niewykonalne.
>  KPiR "elektroniczną" trzeba wydrukować.
>  Widzisz wyjątek (w przepisach)?

ok, zatem jeśli nie da się zupełnie bez papieru, to zakładam że można prowadząc
ją w postaci elektronicznej drukować ją jedynie wtedy kiedy nakaże kontrola/albo
prawnie będzie to określone (nie orientuje się ktoś kiedy następuje taki
obowiązek ? )
(lub gdzie szukać zapisów na ten temat w ustawach/rozporządzeniach ?)



> > dla "świętego spokoju" ja bym drukował KPiR papierową ( lub trzymał wydruk
> > pdf ) a fakturki jak najbardziej ślij elektronicznie :-)

>  Pic jest w tym, że jest na odwrót - przepisy o KPiR pozwalają nie
> wypełniać jej "codziennie na papierze" tylko pod warunkiem powierzenia
> prowadzenia biuru rachunkowemu lub prowadzenia jej elektronicznie.

>  "Wydruk do PDF" się nie liczy :D
>  Codziennie ma drukować? :O

Ok, zatem jeśli będę prowadził księgę w postaci elektronicznej (za pomocą
jakiegoś programu komputerowego), to będę mógł nie-wypełniać-jej codziennie ?

Czy chodzi tu o to że nie będę musiał tworzyć jej papierowej wersji codziennie
(co było by absurdem) ? czy też chodzi o to że nie będę musiał uzupełniać jej
codziennie - jeśli będzie elektroniczna ?

Bo może przecież być tak, że charakter pracy zmusza mnie do podróżowania.
Podczas tygodniowego pobytu z dala od miejsca przechowywania księgi mogę
wystawić jakieś faktury oraz otrzymać faktury od kogoś.
Chciałbym wpisać to do książki po powrocie do miejsca zamieszkania (i
przechowywania księgi).

Czy też może jestem zobowiązany do wożenia KPIR razem ze sobą (jeśli jest
potencjalna możliwość że w trakcie kilkudniowego wyjazdu sprzedam coś lub kupię) ?

Dzięki,
Pozdrawiam
Michał

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

do góry

> >> Docelowo planuję kompletnie przejść na prowadzenie papierologii w sposób
> >> bez-
> >> papierowy,
> IMO - formalnie niewykonalne.
> KPiR "elektroniczną" trzeba wydrukować.
> Widzisz wyjątek (w przepisach)?

ok, zatem jeśli nie da się zupełnie bez papieru, to zakładam że można prowadząc
ją w postaci elektronicznej drukować ją jedynie wtedy kiedy nakaże kontrola/albo
prawnie będzie to określone (nie orientuje się ktoś kiedy następuje taki
obowiązek ? )
(lub gdzie szukać zapisów na ten temat w ustawach/rozporządzeniach ?)



> > dla "świętego spokoju" ja bym drukował KPiR papierową ( lub trzymał wydruk
> > pdf ) a fakturki jak najbardziej ślij elektronicznie :-)

> Pic jest w tym, że jest na odwrót - przepisy o KPiR pozwalają nie
> wypełniać jej "codziennie na papierze" tylko pod warunkiem powierzenia
> prowadzenia biuru rachunkowemu lub prowadzenia jej elektronicznie.

> "Wydruk do PDF" się nie liczy :D
> Codziennie ma drukować? :O

Ok, zatem jeśli będę prowadził księgę w postaci elektronicznej (za pomocą
jakiegoś programu komputerowego), to będę mógł nie-wypełniać-jej codziennie ?

Czy chodzi tu o to że nie będę musiał tworzyć jej papierowej wersji codziennie
(co było by absurdem) ? czy też chodzi o to że nie będę musiał uzupełniać jej
codziennie - jeśli będzie elektroniczna ?

Bo może przecież być tak, że charakter pracy zmusza mnie do podróżowania.
Podczas tygodniowego pobytu z dala od miejsca przechowywania księgi mogę
wystawić jakieś faktury oraz otrzymać faktury od kogoś.
Chciałbym wpisać to do książki po powrocie do miejsca zamieszkania (i
przechowywania księgi).

Czy też może jestem zobowiązany do wożenia KPIR razem ze sobą (jeśli jest
potencjalna możliwość że w trakcie kilkudniowego wyjazdu sprzedam coś lub kupię) ?

Dzięki,
Pozdrawiam
Michał

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

do góry

Dnia 2011-03-08, o godz. 14:46:53
"Michał" <m...@p...onet.pl> napisał(a):

>
> Czy też może jestem zobowiązany do wożenia KPIR razem ze sobą (jeśli
> jest potencjalna możliwość że w trakcie kilkudniowego wyjazdu
> sprzedam coś lub kupię) ?
>

Magiczne hasło to: ewidencja sprzedaży :-)

Zresztą, przeczytaj rozporządzenie do KPiR to będziesz miał pogląd jak
to wygląda u źródła. Co nie znaczy że wszystko będzie jasne, bo ten
wytwór polskiej myśli legislacyjnej powstał u zarania tej komuny, 20
lat temu, a potem tylko go sztukowali na potrzeby bieżącego etapu.

Tomek

do góry