-
1. Data: 2003-04-05 21:18:03
Temat: [OT] dowcip "urzędnik państwowy" długie
Od: "Slayer" <a...@o...pl>
urzędnik opowiada
życie jest do d... żona mnie zdradza, dzieci na mnie plują, pracuję na najniższym
szczeblu, szef mną gradzi......, nie chce mi się życ, powieszę się, idę przez las ,
sznurek w kieszeni, a tu na środku ścieżki paskudna ropucha siedzi, więc myślę kopnę
paskudę, ale z drugiej strony myślę po co , przecież i tak zaraz nie będę zył,
obchodzę ją z boku a tu nagle żaba ludzkim głosem przemawia "dobry z ciebie człowiek
nie zabiłeś mnie, w nagrodę spełnię twoje życzenie" , urzędnik trochę zaskoczony pyta
"a czy możesz odmienić moje życie, które jest do d... żona mnie zdradza, dzieci...."
,
żaba mówi " a co mi tam, wracaj do domu, teraz wszystko będzie inne", urzędnik myśli
"
wrócę, najwyżej juto się powieszę" i wraca,
a tu przed domem porsche stoi , dom jakiś inny i w dodatku z basenem, żona rzuca się
na szyję i podaje obiad, dzieci szczęśliwe, szok po prostu, drugiego dnia idzie do
pracy, a tu szef się wpół kłania, daje awans, podwyżkę, osobny gabinet...... urzędnik
mysli " tyle dobra w sumie za nic , podziękuję żabce" i idzie ściężką, spotyka
ropuchę
i mówi " ty;e dobrego dla mnie uczyniłaś, jak mogę się odwdzięczyć?" a żaba na to "
mam ochotę na seks, przeleć mnie" , chłop się zastanowił i mówi " trochę paskudna
jesteś, nie będę mógł chyba, nie możesz przypadkiem sprawić że zamienisz się w jakąs
fajną laskę?" , żaba na to " nie będzie to łatwe , ale może uda mi się zamienić w
13-letnią dziewczynkę" , urzędnik myśli " a niech będzie, w końcu tyle dobrego dla
mnie zrobiła"
I TAK TO WŁAŚNIE BYŁO WYSOKI SĄDZIE