Apple na ogromną skalę unika podatków

Przeczytaj także: Brand phishing w III kw. 2024. Microsoft, Apple i Google w czołówce

Śledztwo prowadzone przez Kongres wykazało, że część podległych Apple placówek nie posiada praktycznie żadnych pracowników i choć oficjalnie są zarejestrowane za granicą (jak choćby Apple Operations International w Irlandii) zarządzane są przez pracowników z głównej siedziby firmy w Cupertino w Kalifornii, gdzie odbywają się także spotkania zarządu placówki. Oddziały posiadają również konta bankowe w USA.

Umiejscowienie takich placówek w krajach takich jak Irlandia, a także korzystanie z transakcji między oddziałami, pozwala firmie unikać płacenia podatków praktycznie wszędzie. Jak wskazują dane śledczych Kongresu, 61 procent zeszłorocznych przychodów firmy stanowiły międzynarodowe transakcje.

Okazuje się, że Apple nie jest jedyną firmą, która stworzyła sobie skomplikowaną sieć oddziałów w różnych krajach w celu uniknięcia płacenia podatków w Stanach Zjednoczonych. Pośród największych wymienia się chociażby Google, które przy obrotach ponad 3 miliardów dolarów w 2011 roku, do publicznego skarbca USA wpłaciło 6 milionów dolarów, a także Amazon i Starbucks. To co wyróżnia Apple na tle innych firm, to wręcz niewiarygodna ilość pieniędzy, które firmie udaje się zachować, prowadząc taką politykę podatkową. Wedle danych, w przeciągu 3 lat, od 2009 roku producentowi iPhone’ów i iPadów udało się uniknąć zapłaty ponad 74 miliardów dolarów podatków.

Nikt oficjalnie nie oskarża Apple o łamanie prawa, którego de facto nie łamie, jednak od czasu opublikowania tych wiadomości, krąży bardzo wiele nieprzychylnych opinii. Profesor prawa z Uniwersytetu Południowej Kalifornii, Edward Kleinbard, nazwał to „niewiarygodną bezczelnością”.

Firma w odpowiedzi na zarzuty mówi, że w zeszłym roku zapłaciła ponad 6 miliardów dolarów podatków w Stanach. Śledczy uważają że to o wiele za mało, jak na obroty firmy.