eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPodatkiAktualności podatkoweJednolity podatek zabije przedsiębiorczość w Polsce?

Jednolity podatek zabije przedsiębiorczość w Polsce?

2016-10-13 13:38

Jednolity podatek zabije przedsiębiorczość w Polsce?

Jednolity podatek zabije przedsiębiorczość w Polsce? © Jakub Jirsák - Fotolia.com

Rząd już w 2018 r. chce wprowadzić podatek jednolity, co wydaje się być wymierzone przede wszystkim w przedsiębiorców. Zostanie im zabrana możliwość rozliczania się liniowo, z czego korzystają ci o dochodach większych niż ok. 100 000 zł w skali roku. Rząd w ten sposób chce sobie skompensować pustkę, która powstanie po obniżeniu obciążeń podatkowych dla najuboższych. Więcej zapłacą jednak nie tylko lepiej sytuowani, ale także klasa średnio-zarabiająca wśród przedsiębiorców.

Przeczytaj także: Podatek jednolity znika z planów rządu

Ile przedsiębiorcy płacący obecnie liniowy PIT będą musieli dołożyć? Dziennik „Gazeta Prawna” wskazuje nawet na 16 mld zł opierając swoje wyliczenia na podstawie danych z 2014 r. Ile one faktycznie by wyniosły - trudno powiedzieć. Na chwilę obecną bowiem o jednolitym podatku wiadomo bardzo niewiele poza tym, że ma być.

Nie wiadomo jak danina będzie obliczana, czy też ile ostatecznie wyniosą stawki podatkowe oraz ile będzie progów podatkowych. Wprawdzie w poniedziałkowym wywiadzie udzielonym Polskiej Agencji Prasowej minister Henryk Kowalczyk udzielił pierwszych wyjaśnień na temat tego podatku, ale i tak wciąż pozostaje wiele niewiadomych. Poza tym na chwilę obecną to wszystko są tylko propozycje.
Co wiemy?
Niestety niewiele. Zgodnie z udzielonym wyjaśnieniem najniższa stawka nowej daniny ma wynieść 19,5%. Ciut więcej wynosi obecnie składka emerytalna płacona do ZUS - 19,52 % (przypomnijmy że nowa danina ma już w sobie zawierać także i obciążenia względem tej instytucji).
Niestety tak niski podatek ma być dostępny jedynie dla tych najmniej zarabiających, a wręcz istnieje podejrzenie, że tylko tych, których płaca nie przekracza wynagrodzenia minimalnego (to w przyszłym roku wyniesie 2 000 zł).

Najwyższa stawka podatku ma być na poziomie około 40%. Ile wyniesie w ostatecznym kształcie - tego nie wiadomo. Od jakiego progu będzie ona płacona? - też trudno powiedzieć. Docelowo stawek podatku ma być bowiem kilka (nawet do pięciu).

Zniknąć ma przy tym limit dochodu, po przekroczeniu którego nie będzie płacony ZUS.

fot. Jakub Jirsák - Fotolia.com

Jednolity podatek zabije przedsiębiorczość w Polsce?

Rząd już w 2018 r. chce wprowadzić podatek jednolity, co wydaje się być wymierzone przede wszystkim w przedsiębiorców.


Jak nietrudno zauważyć - wydatek dla firm znaczny - oddać więcej fiskusowi o nawet 16 mld zł rocznie (albo i więcej) i to tylko przez liniowców. Stąd zapewne nie będzie dziwić, że wprowadzeniu tego podatku będą także towarzyszyć różnego rodzaju optymalizacje podatkowe jak też działania „mniej legalne”, zmierzające do uniknięcia finansowania nowych pomysłów rządu.

Część firm zapewne będzie uciekać w szarą strefę, wskutek czego budżet nie tylko nie uzyska dodatkowych wpływów z podatku dochodowego, ale też utraci wpływ z VAT-u.

Inni zapewne przeniosą swoją działalność do innych krajów czy to się będzie podobać rządzącym czy też nie, co również skończy się istotnym odpływem pieniędzy. A pozostali? Należy pamiętać, że także i tutaj występuje pewna optymalizacja podatkowa zgodna z prawem.

Na atrakcyjności mogą znacznie zyskać spółki opodatkowane CIT-em. Tutaj stawka podatku wynosi obecnie (i zapewne będzie wynosić także w przyszłych latach) 19%. Należy też pamiętać, że od przyszłego roku dla mniejszych i nowych podmiotów stawka ta wynosić będzie 15%. Wprawdzie przekazując pieniądze wspólnikowi z zysku spółki (czyli dywidendę) trzeba liczyć się z ponownym podatkiem, niemniej w sumie ten i tak wyniesie mniej niż 40%. Ponadto spółka taka może zatrudniać określone osoby czy też korzystać z usług firm założonych przez właścicieli osoby prawnej. W efekcie optymalizacja podatkowa poprzez utworzenie szeregu firm może przynieść wymierne korzyści podatkowe.

Na chwilę obecną nic się nie mówi o tym, czy zlikwidowany będzie także ryczałt ewidencjonowany i karta podatkowa. Jeżeli nie - mamy kolejny obszar do optymalizacji. Firma z taką formą opodatkowania może świadczyć przecież usługi dla osoby prawnej i od uzyskanych pieniędzy płacić stosunkowo niską stawką ryczałtu, napędzając jednocześnie koszty spółce. Nadto może ona świadczyć usługi dla innej spółki osobowej czy firmy założonej na nazwisko innego przedsiębiorcy i „zbijać” jego dochód.
Nie wiadomo też, jak przy formach uproszczonych miałaby być ustalana danina i czy zostaną one pozostawione. Może się okazać, że z czasem wszyscy przedsiębiorcy będą musieli się rozliczać z dochodu, przez co część rzemieślników zrezygnuje z własnego biznesu.

Przy części firm jednakże wchodzenie we wskazane optymalizacje podatkowe może być nieopłacalne. Wprowadzenie kilku w firm w miejsce jednej w tym tworzenie firmy za granicą, a nawet sama zmiana formy prawnej na spółkę rozliczającą CIT, to bowiem dodatkowe koszty chociażby obsługi księgowej. Dlatego też istnieje spora obawa, że nowy pomysł rządu uderzy głównie w klasę średnio-zarabiających przedsiębiorców, jako że tych najbogatszych będzie stać na optymalizację i uciekaniem dochodu.

Ponadto do tej pory przedsiębiorcy płacą stałą kwotę ZUS-u w wysokości ok. 1 200 zł bez względu na wartość uzyskiwanych dochodów (nowe firmy przez pierwsze dwa lata mniej) oraz podatek wg skali podatkowej - z reguły 18% (poniżej dochodu ok. 100 000 zł liniowy PIT jest nieopłacalny).
Jedynie zatem część uzyskiwanych przez nich dochodów jest obarczana bardzo wysokimi daninami (ZUS plus podatek) - w większości obciążenie występuje tylko z tytułu podatku dochodowego. Po zmianach i wprowadzeniu jednolitej (progresywnej) stawki podatku powyższe zjawisko już nie wystąpi. Stąd chociażby samozatrudnienie może stracić na atrakcyjności.

To samo tyczy się zawieranych umów o dzieło (które obecnie nie są w ogóle oskładkowane, a jak będzie liczony od nich podatek w przyszłości - nie wiadomo). Nie można też zapominać, że także niektóre inne wynagrodzenia obecnie są jedynie opodatkowane, a nie ma od nich składek ZUS (chociażby bardzo popularne umowy zlecenia ze studentami czy uczniami).

Zarówno stawka liniowa, uproszczone formy rozliczeń jak i stosunkowo niski ZUS (chociaż dla małych rzemieślników comiesięczne oddawanie do ZUS 1 200 zł jest wielkim obciążeniem) ma przedsiębiorcom rekompensować inne niedogodności, z którymi muszą się mierzyć, a które nie dotykają etatowców. Chodzi tutaj m.in. o duże ryzyko gospodarcze czy dodatkową biurokrację w postaci chociażby prowadzenia księgowości - w dużej mierze, a niekiedy wyłącznie, na potrzeby ZUS i organów podatkowych.

Efekt może zatem być odwrotny do zamierzonego. Dokładając obciążeń fiskalnych przedsiębiorcom część z nich może po prostu takiego ciężaru nie udźwignąć i zlikwidować bądź ograniczyć prowadzony biznes uciekając jednocześnie w szarą strefę, zaś ci więksi uciekną w optymalizację podatkową. Poza tym nie motywuje do starań i prób polepszenia swojego bytu wiedza, że dodatkowo zarobione pieniądze, zamiast służyć przede wszystkim tym, co je wypracowali, zostaną w dużej mierze rozdysponowane w ramach „państwa socjalnego”.

Na chwilę obecną trudno ocenić, czy wprowadzenie jednolitego podatku będzie dobrym rozwiązaniem czy złym oraz kto na nim straci najwięcej a kto zyska. Ewentualne wady po części zostały opisane wyżej. Niewątpliwie jednak podatek jednolity ma też swoje zalety. Powyższe powinno spowodować też uproszczenie systemu podatkowego oraz ubezpieczenia społecznego (przynajmniej w założeniach). Na chwilę obecną, nie znając nawet projektu a jedynie zapowiedzi, trudno powiedzieć, czy planowane zmiany będą oceniane pozytywnie czy też negatywnie.

Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ

Komentarze (0)

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć urząd skarbowy lub izbę skarbową.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: